PIP zapowiada blisko 90 tys. kontroli w 2011 r.
REKLAMA
Taką informację przedstawili podczas spotkania w Business Centre Club przedstawiciele Głównego Inspektoratu Pracy (GIP). Podobną liczbę kontroli przeprowadzono w tym roku.
REKLAMA
REKLAMA
Jak powiedział dyrektor Departamentu i Kontroli GIP Grzegorz Łyjak, w sektorze budownictwa kontrole będą dotyczyć przede wszystkim prac na wysokości i w wykopach oraz tych, które wykonywane są z użyciem ciężkiego sprzętu. Kontrole planowane są też m.in. w większości elektrowni, które spalają biomasę i pył węglowy, a także w urzędach skarbowych, z których PIP otrzymuje liczne sygnały od organizacji związkowych dotyczące warunków pracy.
Dyrektor Departamentu Prawnego PIP Wojciech Gonciarz zapowiedział z kolei kontrole z zakresu przestrzegania prawa pracy, które w 2011 r. mają szczególnie dotyczyć kwestii związanych z wypłatą wynagrodzeń, czasem pracy oraz udzielaniem urlopów wypoczynkowych. Kontrole będą dotyczyć też zatrudniania młodocianych pracowników oraz przestrzegania uprawnień związanych z rodzicielstwem.
Główny inspektor pracy Tadeusz Zając podkreślił, że PIP dużą wagę przywiązuje do działań prewencyjnych, a nie tylko do karania pracodawców naruszających prawo pracy. Pozytywnie ocenił też propozycje zawarte w poselskim projekcie nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, który trafił do sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej.
"Jest tam postulowany przez nas od lat zapis mówiący o tym, że pierwsza kontrola u pracodawcy będzie kontrolą prewencyjną. Chcemy dać szansę, by ten, który po raz pierwszy ma kontakt z inspektorem pracy, miał szanse usłyszeć, w jakim stanie jest on aktualnie z przestrzeganiem szeroko rozumianego prawa, co musi zrobić, żeby dojść do pewnego standardu i ile potrzebuje na to czasu" - powiedział Zając.
Główny Inspektor Pracy zaapelował też do pracodawców, by ci zgłaszali PIP swoje problemy. Jak powiedział, zarówno oni, jak i pracownicy są strategicznymi partnerami Inspekcji.
REKLAMA
Przypomniał także, że zabiega o nowelizację rozdziału ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy dotyczącego czasu pracy. Jak ocenił, staje się on "fundamentalnym punktem zapalnym" między pracodawcami a pracownikami. "Z jednej strony jest grupa pracodawców, która chce dłużej pracować, ale prawo na to nie pozwala, z drugiej strony są pracodawcy, którzy mają taką specyfikę swojej działalności, że te sztywne regulacje wpychają ich w naruszenie prawa" - wyjaśnił.
Zaznaczył też, że GIP działa w kierunku ujednolicenia orzeczeń wydawanych przez inspektorów pracy w całym kraju. Tym w GIP zajmuje się specjalnie powołana komisja prawna, która opracowuje jednolite wykładnie prawa do stosowania przez wszystkich inspektorów.
REKLAMA
REKLAMA