Procedury przetargowe będą szybsze, ale nieskuteczne
REKLAMA
Powodem wprowadzenia zmian była chęć przyspieszenia procedury przetargowej. Ale szybkość postępowania przesłoniła autorom ustaw najważniejszy cel przetargu - konieczność zapewnienia uczciwej konkurencji. Nie chodzi przecież o to, żeby postępowanie zakończyło się jakkolwiek, byle szybciej. System powinien dawać gwarancję zarówno szybkiego, ale przede wszystkim efektywnego przetargu. Dobrym rozwiązaniem jest skrócenie minimalnych terminów na złożenie oferty, wprowadzenie możliwości wykazania się doświadczeniem i wiedzą, a także zdolnością finansową spółek. Korzystna jest także możliwość publikacji ogłoszeń o zamiarze zawarcia umowy z wolnej ręki. Są jednak przykłady takich przepisów, które przeczą efektywności przetargu - np. wprowadzenie zaporowej opłaty od skargi do sądu.
REKLAMA
Czy ostatnie nowelizacje nie zamykają drogi instancji sądowej?
W zamówieniach publicznych instancja sądowa wprowadzona jest dopiero na poziomie skargi do sądu okręgowego, która służy na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej. Wprowadzona małą nowelą prawa zamówień publicznych nowa opłata od skargi praktycznie tę instancję zamyka. Przypomnijmy, że opłata sądowa od skargi dotyczącej czynności zamawiającego dokonanej po otwarciu ofert wynosi aż 5 proc. wartości przedmiotu zamówienia, nie więcej niż 5 mln zł. Górną wysokość opłaty sądowej od skargi osiąga się już przy zamówieniu, którego szacunkowa wartość wynosi 100 mln zł.
Czy rozstrzyganie odwołań przez Krajową Izbę Odwoławczą w składzie jednoosobowym jest dobrym rozwiązaniem?
Wprowadzenie jednoosobowego składu KIO (zamiast trzyosobowego) należy oceniać łącznie z pozostałymi zmianami w systemie środków ochrony prawnej. Likwidacja protestu oraz wprowadzenie niezwykle wysokich opłat od skargi w praktyce oznacza wzrost roli i odpowiedzialności KIO. Odwołania stały się praktycznie jedynym środkiem przysługującym wykonawcom w celu ochrony swoich praw. Jednoosobowe orzekanie z pewnością odciąży nieco KIO i spowoduje, że termin wokandy będzie nieco krótszy. Wydaje się jednak, że w sprawach, które nie mają szans na powtórną weryfikację, zasadne byłoby przedyskutowanie i naradzenie się w składzie trzyosobowym.
Fot. Archiwum
Anna Szymańska z kancelarii Salans, wykładowca Podyplomowego Studium Zamówień Publicznych UW
Rozmawiała Katarzyna Wójcik-Adamska
REKLAMA
REKLAMA