Opóźnienia w płatnościach mogą prowadzić do zwolnień w firmach
REKLAMA
Ankietą objęto 200 małych i średnich przedsiębiorstw z Warszawy, Krakowa, Katowic, Wrocławia i Trójmiasta.
REKLAMA
"Badania pokazały, że małe i średnie firmy wytrzymują opóźnienia w regulowaniu należności przez kontrahentów, ale ma to negatywny wpływ na ich kondycję. Prowadzi to do utraty płynności finansowej i ograniczania zatrudnienia" - ocenił podczas czwartkowej konferencji prasowej Tadeusz Zientek, prezes chorzowskiej firmy windykacyjnej Indos, która zamówiła badania.
REKLAMA
W ciągu ostatniego roku zapłaty za swoje usługi czy towary nie otrzymało w terminie 65,7 proc. badanych firm. Część z nich (13,1 proc.) utraciła płynność finansową. Bez dopływu gotówki w ciągu najbliższego kwartału mogą one zacząć zwalniać pracowników, by przetrwać na rynku.
Blisko połowa (45,5 proc.) zarządzających małymi i średnimi firmami zadeklarowała, że jest w stanie utrzymać zatrudnienie co najwyżej przez trzy miesiące, jeśli kontrahenci nie zaczną płacić za usługi. Kolejne 30 proc. zacznie zwalniać pracowników, kiedy nie otrzymają zapłaty do pół roku od wystawienia faktur. Ponad 24 proc. deklaruje, że przetrwa bez zwolnień powyżej pół roku.
Mimo zagrożeń, 42,5 proc. firm tego sektora zwleka z próbą odzyskania swoich należności od dłużników. Najczęstszymi powodami (40,3 proc.) rezygnowania z windykacji jest strach przed utratą stałego klienta. Firmy nie upominają się też o długi, chcąc zachować dobre relacje z kontrahentami. 27,4 proc. firm nie próbuje odzyskać należności, bo ich klienci niemal zawsze płacą z opóźnieniem.
Co ciekawe, wyniki badań wskazują, że kryzys gospodarczy nie nasilił windykacji długów; przeciwnie - firmy tym bardziej boją się odzyskiwania należności, by nie tracić klientów na trudnym rynku.
REKLAMA
Według ankiety, największe problemy z utrzymaniem dobrej kondycji finansowej mają małe i średnie firmy z Małopolski - aż co czwarte z przebadanych przedsiębiorstw z tego regionu w ciągu ostatniego roku doświadczyło utraty płynności. W najmniejszym stopniu dotknęło to stołecznych firm, gdzie problem niezapłaconych faktur dotyczy jedynie co dwudziestego przedsiębiorstwa (5 proc.). W Katowicach i Wrocławiu było to ok. 15 proc., w Trójmieście 17,5 proc.
Jako receptę na tego typu problemy firmy najczęściej wskazują restrukturyzację kosztów (64,5 proc.). W większości przypadków oznacza to m.in. redukcję zatrudnienia. Inny sposób to kredyt, którym ratuje się 58 proc. badanych firm. Mało wykorzystywanym narzędziem pozostaje faktoring, czyli zlecenie odzyskania długu w zamian za jego część - najczęściej kilka procent. Z tego rozwiązania korzystają zwykle duże firmy.
Jak pokazują wyniki badań, zwolnienia w części firm mogą spowodować redukcję zatrudnienia w innych, ponieważ połowa badanych przedsiębiorstw, które nie otrzymały zapłaty za swoje usługi, również przestała płacić swoje zobowiązania.
"Nie dostające zapłaty w terminie firmy robią to samo i spirala zaczyna się nakręcać" - ocenił Ireneusz Glensczyk z firmy Indos.
Małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią 99,8 proc. wszystkich polskich firm i zatrudniają dwóch na trzech pracujących Polaków. Blisko dwa miliony małych i średnich firm wypracowuje ponad połowę dochodu narodowego.
REKLAMA
REKLAMA