Zmiany w przekazywaniu zaliczek od 2013 r.
REKLAMA
Zgodnie z opublikowanym przez MF projektem, planowane jest też m.in. stopniowe podniesienie limitu zwolnienia z VAT z 10 tys. euro do 30 tys. euro oraz zwolnienie z podatku dywidend wypłacanych zagranicznym funduszom inwestycyjnym z Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
REKLAMA
REKLAMA
"Przesunięcie terminu wejścia w życie rozwiązań dotyczących zmienionych zasad wpłacania zaliczek ma na celu odroczenie ich negatywnego wpływu na finanse publiczne" - argumentuje MF w dokumencie zamieszczonym na stronie internetowej. Zdaniem ministerstwa nowe przepisy powinny mieć zastosowanie wobec rozliczeń podatkowych za 2013 r.
Zgodnie z obecnymi regulacjami, w grudniu firma płaci zaliczkę podatkową w podwójnej wysokości - zarówno za listopad, jak i grudzień (w wysokości zaliczki listopadowej - PAP). Uchwalona w ubiegłym roku nowelizacja ustaw o PIT i CIT wprowadziła zasadę, że zaliczka za grudzień będzie płacona w styczniu. Rozwiązanie takie zaproponowała komisja "Przyjazne Państwo". Argumentowała m.in., że obecne regulacje powodują, iż w grudniu przedsiębiorcy kredytują fiskusa.
Posłowie przystali jednak na prośby resortu finansów i zgodzili się, by nowe przepisy weszły w życie dopiero od 1 stycznia 2010. Oznaczałoby to, że zaliczkę za grudzień 2010 r., firmy mogłyby zapłacić w styczniu 2011 r. Według MF, gdyby nowe przepisy obowiązywały wcześniej, budżet straciłby w 2009 r. ok. 2,9 mld zł, a w 2010 r. - 3,1 mld zł. Teraz resort proponuje kolejne przesunięcie. Jeżeli zmianę uda się wprowadzić, pierwszą "pojedynczą" zaliczkę za grudzień przedsiębiorcy zapłacą dopiero w styczniu 2014 r.
REKLAMA
Zdaniem Marka Kolibskiego doradcy podatkowego z kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy obecne przepisy powodują, że firmy uciekają się do różnych sposobów, aby zminimalizować wysokość zaliczek płaconych w grudniu. Ponieważ ich wielkość zależy od dochodów osiągniętych w listopadzie, w tym miesiącu starają się oni generować jak najwyższe koszty, a zyski wykazywać dopiero w grudniu.
MF planuje także dostosowanie polskich przepisów do wymagań unijnych dotyczących funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. Chodzi o zwolnienie z podatku dywidend wypłacanych zagranicznym funduszom z Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Marek Kolibski zwrócił uwagę, że fundusz, który będzie chciał skorzystać ze zwolnienia, będzie musiał złożyć pisemne oświadczenie, że jest "rzeczywistym właścicielem wypłaconych przez płatnika (np. firmę, której jest akcjonariuszem -PAP) należności". Według Kolibskiego takie rozwiązanie uniemożliwi skorzystanie ze zwolnienia funduszom, które w rzeczywistości mają pomóc stojącym za nimi biznesmenom w unikaniu opodatkowania zysków.
"Fundusz będący udziałowcem polskiej firmy będzie uzyskiwał od tej firmy nieopodatkowane dochody. Można sobie wyobrazić, że zyski te będą przekazywane osobom stojącym za tymi funduszami np. polskim, czy rosyjskim biznesmenom" - powiedział. Jego zdaniem nie ma ryzyka, iż ETS zakwestionuje taką regulację. "Brytyjczycy mają wiele podobnych regulacji, które zabezpieczają przez unikaniem opodatkowania zysków z firm działających na Wyspach" - poinformował Kolibski.
"Mimo, że tego zwolnienia jeszcze nie ma w naszych przepisach, resort finansów - powołując się wprost na regulacje unijne - przyznaje w indywidualnych interpretacjach, że można korzystać" - dodał doradca podatkowy.
Ministerstwo planuje też ułatwienia dla podatników. Zamierza podwyższyć limitu obrotów, po przekroczeniu których traci się zwolnienie z VAT. Obecnie wynosi on 10 tys. euro (50 tys. zł), ale ma zostać podwyższony do 30 tys. euro (150 tys. zł). Według ministerstwa podwyższenie limitu ułatwi prowadzenie działalności gospodarczej podatnikom osiągającym niewielkie obroty. Zmiany mają być wprowadzane stopniowo - w 2010 r. limit wyniósłby 20 tys. euro, a 30 tys. euro w 2011 r.
"Obecny limit jest dość niski w porównaniu z innymi krajami UE i aby go przekroczyć nie trzeba mieć bardzo dużych obrotów. Niektórym grupom, np. taksówkarzom, którzy nie chcą zostawać podatnikami VAT, ta zmiana może odpowiadać" - uważa menadżer w Accreo Taxand Piotr Litwin.
Dodał, że przedsiębiorca, który zostaje podatnikiem VAT ma dodatkowe obowiązki ewidencyjne, musi też doliczać podatek do ceny swoich usług lub sprzedawanych towarów i odprowadzać fiskusowi (tzw. podatek należny). Ma jednak prawo do odliczenia podatku zawartego w cenie nabywanych towarów i usług (podatek naliczony).
Założenia MF przewidują także zmiany w opodatkowaniu samochodów służbowych wykorzystywanych w celach prywatnych oraz zmiany w odliczeniu VAT od paliwa używanego do aut firmowych.
REKLAMA
REKLAMA