Będą kolejki po e-podpis?
REKLAMA
Od 21 lipca wszystkie firmy rozliczające się elektronicznie z ZUS-em - a jest ich około 250 tys. - będą musiały przesyłane dokumenty opatrywać podpisem elektronicznym z tzw. certyfikatem kwalifikowanym (czyli takim e-podpisem, który prawo zrównuje z podpisem odręcznym).
REKLAMA
REKLAMA
A to znaczy, że będą musiały go kupić (zestaw kosztuje kilkaset złotych). Bezpieczne e-podpisy wydają w Polsce tylko trzy firmy - Krajowa Izba Rozliczeniowa (KIR), Unizeto (pod marką Certum) oraz PWPW (pod marką Sigillum). Procedura zakupu wymaga m.in. sprawdzenia tożsamości kupującego.
- Mamy nadzieję, że uda się uniknąć sytuacji podobnej do tej, jaka była przy wydawaniu nowych dowodów osobistych, kiedy to przed urzędami w ostatniej chwili ustawiały się gigantyczne kolejki - mówiła wczoraj na spotkaniu z prasą Elżbieta Włodarczyk, dyrektor KIR. Spółka uruchamia właśnie sieć sprzedaży e-podpisu w kilkunastu miastach w Polsce. Zapewnia, że bezpieczny e-podpis przedsiębiorcy będą mogli kupić w jej placówkach od ręki w ciągu 20 minut.
Zastosowań e-podpisu powinno być coraz więcej. Prawo nakazuje urzędom administracji publicznej, by od maja umożliwiły interesantom komunikację elektroniczną przy użyciu bezpiecznego e-podpisu. Z kolei resort finansów wprowadza stopniowo projekt e-Deklaracje pozwalający na składanie przez internet deklaracji podatkowych. Także one muszą być opatrzone bezpiecznym e-podpisem.
REKLAMA
REKLAMA