Inflacja spadła głównie dzięki zmianie koszyka
REKLAMA
GUS zrewidował także styczniowy wskaźnik CPI do 4,0 proc. rok do roku z wcześniejszych 4,3 proc.
REKLAMA
Jeżeli popatrzymy bliżej na strukturę wzrostu cen w lutym, to okaże się, że jedynym zaskoczeniem jest tak naprawdę głębsza niż się spodziewano rewizja koszyka inflacyjnego - mówi Marcin Mróz, ekonomista Fortis Banku.
- Zmalało tempo wzrostu cen żywności, co może jest małą niespodzianką w porównaniu z tym, co dzieje się z tymi cenami w innych krajach - dodaje Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku.
Najsilniej wzrosły ceny związane z nośnikami energii.
- Podwyżki cen regulowanych napędzają wzrost cen. Będzie to widać we wskaźniku inflacji netto, która moim zdaniem wyniosła w lutym ok. 2,5 proc. - twierdzi Mróz.
- Natomiast silny złoty pomaga ograniczać wzrosty cen dóbr importowanych - zauważa Wiśniewski.
Rewizja koszyka - zgodnie z prognozami - przyniosła obniżenie udziału żywności w wydatkach konsumenta, natomiast według GUS w 2008 roku konsumenci będą więcej wydawać na rekreację i kulturę, a także restauracje i hotele.
Ekonomiści są jednak zgodni, że niższy wskaźnik inflacji rocznej nie zmienia ogólnej sytuacji gospodarczej.
- Co prawda ta rewizja obniży ścieżkę inflacyjną, ale faktem pozostaje nasilanie się presji inflacyjnej w Polsce - twierdzi ekonomista Raiffeisen Banku.
- Trzeba pamiętać, że inflacja nadal wyraźnie przekracza cel RPP, a wszystko to dzieje się w środowisku rosnących szybko wynagrodzeń - podkreśla Mróz.
Dlatego polityka pieniężna będzie nadal zacieśniana, choć niewykluczone jest pozostawianie stóp procentowych na dotychczasowym poziomie w marcu.
REKLAMA
- Być może RPP w marcu zajmie się analizą koszyka inflacyjnego i nie podniesie stóp procentowych, ale w ten sposób nie ucieknie od problemu. Inflacja rośnie z powodu wzrostu cen regulowanych, surowców i wskutek wysokiego popytu konsumpcyjnego wywołanego wzrostem płac.
- Moim zdaniem podwyżka w marcu jest bardzo prawdopodobna, ponieważ wiele wskazuje na to, że płace w lutym rosły nadal szybko, a jest to kluczowa informacja dla RPP - ocenia Marcin Mróz.
SZERSZA PERSPEKTYWA - UNIA
W lutym ceny rosły szybko na Słowacji (4,0 proc., najwyższy poziom od 14 miesięcy) i w Czechach (7,5 proc., najwyżej od 10 lat). Szczególnie źle wygląda sytuacja w krajach bałtyckich, gdzie wskaźnik CPI osiągnął poziomy nie notowane od 10 lat. Na Węgrzech inflacja nieznacznie spadła (do 7,0 proc.) i dwukrotnie przewyższa cel banku centralnego.
Mirek Kuk
miroslaw.kuk@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA