To nie pracodawcy powołują rady pracowników
REKLAMA
• Ponad 2 tys. rad pracowników jest w rejestrze prowadzonym przez resort pracy. Firmy narzekają jednak, że powołanie rad sprawia im problemy.
REKLAMA
- Zwracam uwagę, że ustawa z 7 kwietnia 2006 r. o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji (Dz.U. nr 79, poz. 550) nie wprowadza obowiązku powołania rady pracowników, a jedynie daje taką możliwość. O powstaniu rady decyduje podmiot uprawniony do powołania rady, a więc związki zawodowe albo pracownicy zatrudnieni przez pracodawcę, u którego nie funkcjonują reprezentatywne organizacje związkowe.
Często jednak zdarza się, że te podmioty nie występują z inicjatywą powołania rady. Wtedy pracodawcy nie wiedzą, czy powinni sami zainicjować proces tworzenia rady. Obawiają się też zarzucenia im braku działania w tej kwestii.
REKLAMA
Pracodawcy zapominają, że ich jedynym, bezwzględnym obowiązkiem jest poinformowanie pracowników - i to tylko wtedy, gdy nie działają u nich związki zawodowe - o prawie do utworzenia rady. Nie muszą podejmować innych działań, chyba że wpłyną do nich wnioski pracowników o przeprowadzenie wyborów do rady.
• Wiele firm, w których działają organizacje związkowe, podjęło decyzje o nietworzeniu rady i wyłonieniu zamiast niej przedstawicielstwa pracowników. Czy zdarza się, że związki zmieniają zdanie i teraz powołują rady?
- Przypadki, gdy rady pracowników powstają wbrew podpisanym wcześniej porozumieniom wyłączającym stosowanie ustawy, które są zawierane na podstawie art. 24 wspomnianej ustawy, zdarzają się niezmiernie rzadko.
Jednak te porozumienia często były podpisywane w pośpiechu, tuż przed wejściem ustawy w życie, czyli w maju 2006 r. Przez to ich postanowienia są zwykle niedopracowane oraz nieprzystające do potrzeb i możliwości konkretnego pracodawcy.
W związku z tym często strony, zwykle związki i pracodawca, nie bardzo wiedzą, jak wykonywać postanowienia zapisane w takim porozumieniu albo w ogóle nie są w stanie tego robić. Wynika to z tego, że paradoksalnie niektóre porozumienia nie tyle wyłączyły możliwość utworzenia rad, ile powołały w istocie jakieś nowe autonomiczne ciała, często funkcjonujące właśnie obok związków zawodowych.
• Czy zdarza się, że związki wykorzystują tworzenie rady, aby zwiększyć liczbę chronionych pracowników?
REKLAMA
- Tak, to się zdarza, ale nie jest nagminne. Sytuacja w firmach kształtuje się według dwóch modeli. W pierwszym, skład osobowy rady odpowiada zarządowi związków zawodowych działających w firmie. Drugi model rzeczywiście zakłada powołanie w skład rady innych osób - także dla celów objęcia ich szczególną ochroną trwałości stosunku pracy.
Można więc stwierdzić, że dzięki ustawie zwiększyła się liczba osób chronionych w firmach, szczególnie tam, gdzie już były osoby pod specjalną ochroną. Warto jednak wyraźnie podkreślić, że taka sytuacja nie ma miejsca we wszystkich utworzonych dotychczas radach.
Natomiast u tych pracodawców, u których dotychczas nie było pracowników chronionych, powołanie do życia rady pracowników stworzyło nową kategorię osób chronionych.
• Czy często zdarza się, że pracodawcy chcą, aby powołana rada była jedynym organem przedstawicielstwa pracowników?
- Taka tendencja jest widoczna nie tylko wśród pracodawców, którzy preferują rozmowy z jednym partnerem w firmie, ale też wśród członków rad pracowników. Szczególnie tych powoływanych w podmiotach, w których nie działają związki zawodowe.
Z obserwacji przekazywanych nam przez portal www.radypracownikow.pl wynika jednak, że rady chętnie podejmują reprezentowanie socjalnych interesów pracowników.
• Od 24 marca 2007 r. rady będą tworzyć także mniejsze firmy. Czy mogą one podpisać ze związkami lub przedstawicielami pracowników porozumienia wyłączające tworzenie rady?
- Według mnie nie ma takiej możliwości. Dyspozycja art. 24 ustawy, która była podstawą do zawierania porozumień wyłączających, jednoznacznie stanowi, że zawarcie takiego porozumienia było możliwe jedynie do dnia wejścia w życie ustawy, czyli do 25 maja 2006 r. Ustawa ta jednocześnie w przypadku pracodawców zatrudniających od 50 do 100 pracowników, a więc tych, którzy zostają objęci stosowaniem ustawy od marca 2008 r., nie wprowadza szczególnych uregulowań.
Jeśli więc taki mniejszy pracodawca dwa lata temu nie podpisał wspomnianego porozumienia ze związkami zawodowymi lub pracownikami, dzisiaj jest zdany na decyzję partnera społecznego, a więc związków zawodowych albo pracowników. Mogą oni, ale nie muszą, powoływać rady.
• A do kiedy tacy pracodawcy muszą powiadomić swoich pracowników m.in. o zgłoszeniu kandydatów do rady czy o przyszłych wyborach?
- Zgodnie z art. 25 ustawy, pracodawca, który zostanie objęty jej przepisami od 24 marca 2008 r., musi do 23 lipca 2008 r. poinformować swoich pracowników, w sposób przyjęty u niego w firmie, o prawie swoich podwładnych do wyboru rady pracowników. Musi powiadomić ich także o uprawnieniach rady, sposobie jej powołania i funkcjonowania w firmie.
Rozmawiała IZABELA RAKOWSKA-BOROŃ
MARCIN WOJEWÓDKA, radca prawny w Wojewódka Pabisiak Kancelaria Radców Prawnych
REKLAMA
REKLAMA