Nawet pięć lat więzienia będzie grozić za przyjęcie łapówki od konkurencji
REKLAMA
ZMIANA PRAWA
REKLAMA
Zmiana przepisów kodeksu karnego ma zahamować działania korupcyjne w sektorze gospodarczym oraz pomóc w walce z atakami na systemy informatyczne. Zgodnie z rozwiązaniami zaproponowanymi przez resort sprawiedliwości pracownicy przedsiębiorstw, działający na szkodę swojego pracodawcy, będą ścigani przez prokuraturę. Grozić za taki czyn może nawet pięć lat więzienia. Dotychczas zarzuty prokuratorskie mogły usłyszeć jedynie osoby pełniące kierownicze stanowiska w firmie lub mające wpływ na podejmowanie decyzji dotyczących jej działalności, gdy działały na szkodę firmy.
Zdaniem mecenasa Bartosza Grohmana z kancelarii White & Case brak możliwości ścigania pracownika bądź współpracownika firmy, który w sposób nieuczciwy bogaci się jej kosztem, negatywnie wpływa na finansową kondycję pracodawców.
Szersza odpowiedzialność
- Znam liczne przypadki, gdy pracownicy dopuszczali się nadużyć, a mimo to organy ścigania nie miały możliwości podjęcia stosownych działań. Droga cywilna jest długa, czasochłonna, kosztowna i nie gwarantuje odzyskania pieniędzy. Z kolei niemożność ukarania sprawcy na drodze karnej nie sprzyjała odstraszaniu innych osób od tego rodzaju czynów - tłumaczy adwokat Bartosz Grohman. Dodaje, że dzięki nowym przepisom krąg osób podlegających odpowiedzialności karnej zostanie poszerzony i obejmie wszystkie osoby zatrudnione, jak i współpracujące z firmą na podstawie umowy-zlecenia czy o dzieło.
- Pracodawcy nie ukrywają przecież, że mają problemy z nieuczciwymi pracownikami, przez których ponoszą wymierne straty - mówi Bartosz Grohman.
Większa ochrona
- Propozycja zmian stanowi odpowiedź na coraz większą konkurencję na rynku pracy i potrzebę zapobiegania korupcji w sektorze prywatnym - twierdzi dr Monika Zbrojewska z Uniwersytetu Łódzkiego. Jej zdaniem, nowa regulacja zwiększy ochronę przedsiębiorców przed zachowaniami wyrządzającymi im szkodę majątkową lub przed aktami nieuczciwej konkurencji ze strony innych podmiotów gospodarczych.
W opinii adwokata Bartosza Grohmana, zwalczając korupcję, trzeba sięgać po coraz to nowsze instrumenty.
REKLAMA
- Do tej pory praktycznie niemożliwe było ściganie pracowników, a tym bardziej współpracowników firmy, którzy pobierali łapówki, czy raczej tak zwane prowizje od kontrahentów bądź konkurencji w prywatnych firmach - wyjaśnia adwokat Bartosz Grohman.
- Obecnie przepisy uniemożliwiają wszczynanie postępowań karnych wobec sprawców takich czynów. Prokuratura zwykle odmawia w takich sprawach wszczęcia postępowania albo naciąga przepisy, uznając konkretne czyny za oszustwo czy niegospodarność. Z reguły jednak jej działania były nieskuteczne w dalszym toku postępowania lub przed sądem - tłumaczy Bartosz Grohman.
Zdaniem adwokata Jerzego Naumanna, nowe przepisy mają stanowić odpowiedź na praktyki korupcyjne w biznesie.
- Wielu kontraktom towarzyszy korupcyjny rak. Dobrze więc, że ustawodawca reaguje na negatywne zjawiska. Mam jednak wątpliwości, czy proponowana regulacja obejmuje wszystkich sprawców. Proponowane przepisy przewidują karalność jedynie kierowników, pracowników, zleceniobiorców oraz wykonawców dzieła. Nie są to jednak wszystkie potencjalne osoby, które mogą być korumpowane lub żądać łapówek - podsumowuje Jerzy Naumann.
Cyberprzestępczość pod lupą
Projekt nowelizacji prawa karnego zajmuje się także cyberprzestępczością, szczególnie przestępstwami tzw. hackingu i sniffingu.
Zdaniem Jerzego Naumanna uszczelnianie regulacji karnoprawnej stara się nadążać za zmianami technologicznymi i praktykami hackerów.
REKLAMA
- Karane będzie już samo nieuprawnione uzyskiwanie dostępu do informacji. Za dostęp do informacji nie będzie już tylko uznawany przewód służący do ich przekazywania. Będzie to także sieć telekomunikacyjna. Rozwiązanie takie wzmocni ochronę danych w sieciach bezprzewodowych, które są wykorzystywane w coraz większej liczbie dziedzin życia codziennego, takich jak bankowość czy komunikacja - tłumaczy Konrad Bogacz z Uniwersytetu Łódzkiego.
- Nie wiadomo też, dlaczego bezpośrednim przedmiotem ochrony ma być dostęp do informacji, a nie wartość nadrzędna, jaką jest konstytucyjnie chroniona tajemnica korespondencji czy prywatność - zwraca uwagę adwokat Jerzy Naumann.
Dodaje, że kodeks karny nie definiuje pojęcia informacji, a zatem proponowanej jak i starej normie można postawić zarzut niedookreśloności. Jego zdaniem, przepis penalizujący działania osoby, która nieumyślnie trafi na źle zabezpieczony system, jest bezsensowny.
- Na podstawie tego przepisu będą mogli być karani także hackerzy, którzy zajmują się szukaniem luk w oprogramowaniu oraz systemach informatycznych. Oni nie są przestępcami. Proponowane zmiany rażą kazuistyką i niezdolnością uwzględnienia zachowań rzeczywiście społecznie niebezpiecznych w informatyce - podsumowuje adwokat Naumann.
Przestępstwa na szkodę firmy
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Łukasz Sobiech
lukasz.sobiech@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA