Obsługa długu kosztuje 30 mld zł rocznie
REKLAMA
Wczoraj GP pisała, że ZUS potrzebuje coraz więcej dotacji, a według najnowszych prognoz w latach 2009-2013 na wypłatę świadczeń zabraknie 256 mld zł. Ale rząd musi się liczyć nie tylko ze znacznymi dotacjami na świadczenia emerytalne.
REKLAMA
Co roku w polskim budżecie prawie 30 mld zł przeznaczonych jest na koszty obsługi polskiego długu, który w 2008 roku może się zbliżyć do 600 mld zł. Nasz dług publiczny przyrasta co roku o blisko 50 mld zł, a w 2008 roku rząd planuje pożyczyć na rynkach finansowych 46,1 mld zł.
REKLAMA
- To deficyt budżetu państwa decyduje, w jakim tempie przyrasta nasz dług. Gdyby nie było deficytu, nie byłoby problemu długu. Dlatego podstawowym sposobem zmniejszania naszego długu jest redukcja deficytu - mówi Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.
Tymczasem w tym roku deficyt ma wynieść 27,1 mld zł przy wydatkach budżetu na poziomie 308,9 mld zł. Ograniczenie wydatków w 2008 roku mogłoby także pomóc zmniejszyć dług, ale wydatki w tym roku ponownie będą znacznie wyższe niż w poprzednim roku
Ekonomiści podkreślają, że ważny jest stopień, w jakim deficyt budżetu pokryty jest przez przyrost długu, a w jakim przez wpływy z prywatyzacji.
- Im większe wpływy z prywatyzacji, tym mniejsze potrzeby pożyczkowe - dodaje Piotr Bielski.
Rząd Donalda Tuska zakłada przyspieszenie procesu prywatyzacji i uzyskanie z niego w 2008 roku od 4,5 do 5,5 mld zł.
- To może trochę spowolnić tempo narastania długu. Można też zwiększać dochody, ale o to w najbliższych latach będzie trudniej niż ostatnio, bo gospodarka nieco zwolni - dodaje Rafał Benecki, ekonomista ING Banku.
Wczoraj wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska powiedziała, że jeśli zapowiadana przez resort skarbu wartość przychodów prywatyzacyjnych zostanie zrealizowana, a wydatki państwa będą pod kontrolą, to Ministerstwo Finansów może ograniczyć emisję nowych papierów skarbowych.
- Można próbować stabililizować dochody i liczyć, że wysoki wzrost PKB będzie stabilizował nasz dług - dodaje.
Jednym z planów ministra finansów Jacka Rostowskiego jest ograniczenie długu publicznego do 2011 roku o 4-7 pkt proc. z około 48 proc. PKB obecnie.
Według ekonomistów, ta próba może być trudna, także w zestawieniu z planowanym od 2009 roku obniżeniem stawek podatkowych do 18 i 32 proc.
Państwowy dług publicznyKliknij aby zobaczyć ilustrację.
PAWEŁ CZURYŁO
pawel.czurylo@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA