Upadłość firmy może być ogłoszona kilka razy
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W październiku 2004 r. Sąd Rejonowy w Katowicach ogłosił upadłość z możliwością zawarcia układu spółki Vist. Zakład miał ponad 2 mln zł zadłużenia, które zaczął powoli spłacać, prowadząc nadal działalność gospodarczą. W 2006 roku główny kontrahent spółki zerwał umowę. W związku z tym realizacja postanowień układu stała się niemożliwa i nadzorca spółki wystąpił do sądu o ogłoszenie upadłości obejmującej likwidację majątku spółki. Sąd zmienił poprzednie postanowienie, zgodnie z żądaniem nadzorcy. Syndyk, powołany do zakończenia spraw spółki, zwrócił się do FGŚP o wypłatę części zaległych wynagrodzeń w kwocie 65 tys. zł. Fundusz odmówił, argumentując, że wykaz zaległych wynagrodzeń został złożony za późno, bo syndyk ma na to miesiąc od ogłoszenia upadłości. Zgodnie zaś z obowiązującą wówczas ustawą z 29 grudnia 1993 r. o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy (Dz.U. z 2002 r. nr 9, poz. 85), ten miesiąc należało liczyć od daty pierwszego postanowienia o ogłoszeniu upadłości, bo wtedy nastąpiła niewypłacalność pracodawcy wskazana w art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy.
Sąd I instancji nie podzielił tej argumentacji i zasądził żądane 65 tys. zł. Stwierdził, że ogłoszenie upadłości nastąpiło dwukrotnie. Wskazał, że nie ma żadnych przeszkód, aby przyjąć, iż upadłość w rozumieniu ustawy (także tej starej) o ochronie roszczeń pracowniczych może być ogłoszona kilka razy. Termin na zgłoszenie wykazu należało liczyć od drugiego postanowienia, i syndyk dotrzymał terminu. Natomiast sąd II instancji stwierdził, że zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 1 starej ustawy niewypłacalność pracodawcy nastąpiła w momencie ogłoszenia upadłości, a nie w momencie zmiany postanowienia z upadłości z możliwością zawarcia układu na likwidacyjną.
REKLAMA
Syndyk zaskarżył to orzeczenie skargą kasacyjną. Argumentował, że poprzednia ustawa o ochronie roszczeń pracowniczych nie przystawała do obowiązującego już wówczas prawa upadłościowego i naprawczego. Wprowadziło ono bowiem możliwość zmiany postanowień dotyczących upadłości w zależności od zmian w sytuacji upadłego. Obecnie obowiązująca ustawa (z 13 lipca 2006 r., Dz.U., nr 158, poz. 1121) stwierdza, że niewypłacalność pracodawcy (a więc i możliwość uruchomienia środków z Funduszu) następuje zarówno w momencie ogłoszenia postanowienia oraz jego zmiany (art. 3 ust. 1).
Sąd Najwyższy podzielił argumentację syndyka, uchylając zaskarżony wyrok, i oddalił apelację Funduszu. W ustnym uzasadnieniu wskazał, że ustawodawca często nie nadąża za zmianami przepisów tak, aby stare nie kolidowały z nowymi. Na gruncie starego prawa upadłościowego możliwe było tylko ogłoszenie upadłości likwidacyjnej i do takiej upadłości inne przepisy się odnosiły (m.in. te o ochronie roszczeń pracowniczych). Za zmianą prawa upadłościowego nie nadążyły zmiany w innych ustawach i dlatego wspomniany syndyk miał kłopoty. Sąd Najwyższy rozstrzygnął problemy wyłaniające się na tym tle w uchwale z 12 lipca 2006 r. (II PZP 4/06). Wskazał w niej, że termin na złożenie wykazu (w sytuacji kiedy mamy do czynienia ze starą ustawą) i tak należy liczyć od każdego postanowienia dotyczącego upadłości. Inne rozumienie tego zapisu byłoby sprzeczne z celem tej ustawy oraz istnieniem Funduszu, którym ma przecież ochronić roszczenia pracowników.
Sygn. akt I PK 124/07
Maria Sankowska
REKLAMA
REKLAMA