Co może pomóc w zwiększaniu produkcji przez firmy w Polsce
REKLAMA
Uproszczenie przepisów dotyczących obrotu gospodarczego, bardziej przejrzyste prawo podatkowe czy poprawa jakości infrastruktur to tylko niektóre z warunków dalszego wzrostu inwestycji przedsiębiorstw i zwiększania produkcji - oceniają ekonomiści.
Tymczasem dopiero jesienią rząd może zająć się kolejnym etapem tzw. pakietu Kluski, czyli zwiększeniem wolności gospodarczej i ograniczeniem liczby zezwoleń.
- Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej jest w Sejmie. W tym projekcie jest dużo zmian, ale one do końca nas nie zadowoliły, gdyż nastąpiło rozmiękczenie przepisów głównie za sprawą Ministerstwa Finansów - mówi GP Michał Krupiński, wiceminister skarbu odpowiedzialny za nadzór nad tzw. pakietem Kluski.
Rząd pracuje teraz nad drugim etapem przywrócenia wolności gospodarczej.
- Resorty przygotowały dotychczasowy stan reglamentacji i teraz musimy stworzyć kilkadziesiąt aktów prawnych. Eksperci już pracują nad zmianą jak największej liczby przepisów, aby zmniejszyć ilość zezwoleń w działalności gospodarczej. Pierwsze rezultaty mogą być znane we wrześniu - podkreśla wiceminister skarbu.
- Ale wspomagamy też działania Ministerstwa Budownictwa w zakresie przyspieszenia procesów budowlanych - dodaje.
Blisko 100 proc. mocy
Jak wynika z badań GUS, wykorzystanie mocy produkcyjnych w przetwórstwie przemysłowym osiągnęło już poziom 81 proc. Największy wzrost odnotowano w produkcji wyrobów z surowców niemetalicznych oraz drewna i wyrobów z drewna oraz słomy i wikliny, a mniej niż przed rokiem wykorzystywano moce w produkcji sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych. Ale z kolei firmy budowlane pracują, wykorzystując 87 proc. swoich możliwości. Ponad 80-proc. wykorzystanie mocy notuje się w przypadku firm handlowych, zajmujących się naprawami oraz transportowych czy w przypadku sektora przetwórstwa przemysłowego.
- Odpowiedź na wysoki poziom wykorzystania mocy produkcyjnych jest jedna: inwestycje, inwestycje i jeszcze raz inwestycje - mówi Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.
I kwartał tego roku pokazał, że przedsiębiorcy faktycznie zwiększyli inwestycje. Były one bowiem o blisko 30 proc. wyższe niż w I kwartale ubiegłego roku, a jak pokazuje ankieta wśród ekonomistów, firmy wydadzą na inwestycje w tym roku o 16 proc. więcej niż w poprzednim, co za rok, dwa może zwiększyć dodatkowo moce wytwórcze.
Ekonomiści z Banku BPH spodziewają się, że w II kwartale dynamika inwestycji wyniosła 19,7 proc., a w kolejnych będzie to 16,6 i 13,5 proc.
- Inwestycje wyglądają na tyle dobrze, że główną uwagę należy poświęcić likwidacji barier i tu się nic nie dzieje. Mimo zapowiedzi wprowadzenia pakietu Kluski przeszkód administracyjnych jest nadal mnóstwo. Dlatego ludzie wyjeżdżają za pracą za granicę zamiast otwierać firmy w Polsce - mówi Elżbieta Adamowicz z SGH.
Jednak ci, którzy chcieliby zacząć działalność, wciąż nie mogą liczyć na szybkie wprowadzenie tzw. jednego okienka, w którym mogliby założyć firmę - ono ma się pojawić najwcześniej pod koniec 2008 roku.
Inwestować czy importować
Ekonomiści podkreślają, że przedsiębiorcy stoją przed dylematem, czy inwestować w kraju, czy sprowadzać towary z zagranicy. Przyczyniają się do tego rosnące koszty pracy w Polsce przy utrzymującym się silnym kursie złotego.
- Powoli następuje proces wypierania wytwórczości krajowej przez import.
Bardziej bowiem opłaca się import niż instalowanie wytwórczości w kraju, zwłaszcza tej zaopatrzeniowej - mówi Stanisław Nieckarz, członek Rady Polityki Pieniężnej.
- Wcześniej czy później będzie to wpływać na osłabienie dynamiki produkcji krajowej, co staje się już widoczne. Dlatego też nie z powodu dynamiki eksportu, ale dzięki rosnącej dynamice importu, zwłaszcza zaopatrzeniowego i towarów rynkowych, rośnie deficyt w handlu zagranicznym - dodaje.
Groźba podwyżek cen
W ostatnich dwóch miesiącach dynamika produkcji przemysłowej spadała. Wcześniej była dwucyfrowa, a w maju i czerwcu w ujęciu rocznym wyniosła odpowiednio 8,1 i 5,6 proc.
- Wzrost produkcji sprowadza się do wzrostu przedsiębiorczości, czyli likwidowania barier powodujących decyzje o aktywności. Na szczęście jesteśmy w takiej fazie cyklu koniunkturalnego, że nie bałabym się o istniejące firmy. Ale powiększanie produkcji to nie nadmierna eksploatacja istniejących firm tylko zwiększanie zdolności produkcyjnych, otwieranie nowych przedsiębiorstw i kolejne inwestycje firm - podkreśla Elżbieta Adamowicz.
Łukasz Tarnawa dodaje, że przy wysokim wykorzystaniu mocy produkcyjnych i sporym popycie krajowym firmy mogą próbować podwyższać ceny.
- Na razie import hamuje wzrost cen, ale słychać głosy, że czynniki globalizacyjne już tak mocno nie będą oddziaływały - mówi ekonomista PKO BP
Czy polskie firmy mogą jeszcze zwiększyć produkcję
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
ZE STRONY PRAWA
W ramach pakietu Kluski do Sejmu trafił jedynie projekt nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Zakłada on, że przedsiębiorcy będą mogli zarejestrować działalność gospodarczą w urzędach skarbowych w ciągu pięciu dni, a elektronicznie w ciągu trzech dni. W jednym okienku złożą dokumenty przekazywane potem do ZUS i do urzędu statystycznego. Otrzymają numer REGON, ale tylko na wewnętrzne potrzeby ZUS. Przedsiębiorcy zapłacą jedynie 25 zł za zgłoszenie zmian związanych z prowadzeniem działalności.
MPS
PAWEŁ CZURYŁO
OPINIA
JAN CZEKAJ
członek Rady Polityki Pieniężnej
Nie ma jednoznacznej recepty na zwiększanie produkcji, są natomiast pewne warunki dla rozwoju gospodarki. Podstawą dalszego wzrostu muszą być wysokie nakłady inwestycyjne, które zwiększają zdolności produkcyjne, bo na popyt na pewno nie możemy narzekać. Poza tym nowe technologie w pewnym stopniu pozwalają rozwiązać problemy z pracą. Korzystny będzie także dalszy napływ inwestycji zagranicznych. Ale żeby firmy chciały inwestować, powinny istnieć korzystne uwarunkowania instytucjonalne oraz infrastrukturalne.
REKLAMA
REKLAMA