Większe kary za nielegalny transport śmieci
REKLAMA
ZMIANA PRAWA
REKLAMA
Przedsiębiorcy, którzy przywiozą do Polski odpady bez wymaganego zezwolenia, zapłacą karę od 50 tys. do 300 tys. zł. Dokładnie tyle samo zapłacą firmy, które przywiozły śmieci z naruszeniem wydanych pozwoleń. Takie rozwiązania zakładają przyjęte przez Sejm poprawki zgłoszone przez Prawo i Sprawiedliwość do ustawy o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów.
Ustawa dostosowuje polskie prawo do wspólnotowego i ma zastąpić obecnie obowiązującą ustawę o międzynarodowym obrocie odpadami. Uchwalone przepisy trafią teraz do Senatu.
Mirosława Masłowska z PiS podkreśla, że kary, które zaproponowano pierwotnie - od 15 tys. zł do 50 tys. zł - były zbyt niskie. Podwyższenie ich do poziomu od 50 tys. do 300 tys. zł - jej zdaniem - będzie bardziej dotkliwe dla łamiących przepisy.
- Żeby ustawa miała sens i nie robiono z Polski śmietnika, trzeba zaostrzyć sankcje - uważa Mirosława Masłowska.
REKLAMA
- Do tej pory nie było kar pieniężnych. Wykrycie nielegalnego transportu z odpadami nie powodowało żadnych sankcji. Prokuratura umarzała takie sprawy ze względu na małą szkodliwość czynu - mówi Izabela Szadura, dyrektor departamentu kontroli rynku w GIOŚ.
Zgodnie z ustawą główny inspektor ochrony środowiska będzie sprawował nadzór nad przemieszczaniem odpadów przez polskie granice. Do jego kompetencji ma należeć wydawanie zezwoleń wstępnych dla instalacji odzysku odpadów. W Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska będzie prowadzony rejestr zgłoszeń i decyzji dotyczących międzynarodowego przemieszczania odpadów.
Upoważnienie do kontroli transportu odpadów będą miały: Straż Graniczna, Służba Celna oraz Inspekcja Transportu Drogowego.
Konsekwencje ustawy
Plusy
l Wyższe kary za nielegalny przywóz do Polski śmieci
l Kontrole przewozu odpadów
l Większy nadzór państwa nad transportem odpadów
Minusy
l Dojdą dodatkowe obowiązki dla urzędników GIOŚ
Łukasz Kuligowski
REKLAMA
REKLAMA