Do rejestru będzie można trafić za złotówkę długu
REKLAMA
Ministerstwo Gospodarki przekazało do rozpatrzenia przez Komitet Rady Ministrów projekt nowelizacji ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych (Dz.U. z 2003 r. nr 50, poz. 424), który wprowadza otwarty katalog wierzycieli uprawnionych do zgłaszania informacji o dłużnikach do biur informacji gospodarczej (BIG). Projekt stanowi, że będzie można zgłosić informację o wysokości wierzytelności niezapłaconej w terminie, a nie ogólnej. Jeśli więc dłużnik nie spłaci raty rachunku w wysokości np. 50 zł, będzie mógł trafić do rejestru. Nowela rozważa też możliwość wymiany informacji między biurami polskimi i europejskimi. Zdaniem ministerstwa projekt zapewni dokładniejszą weryfikację wiarygodności płatniczej kontrahenta.
REKLAMA
Otwarty katalog
REKLAMA
- Trudno jednak mówić o pewniejszej weryfikacji, jeśli miliony danych w posiadaniu funduszy sekurytyzacyjnych, ubezpieczycieli oraz firm zarządzania należnościami nie będą w legalnym obrocie - twierdzi Iwona Janeczek z KSV Biura Informacji Gospodarczej.
- Nie należy też zmieniać kwot wymagalnego zadłużenia. Brak jest uzasadnienia dla przekazywania informacji, iż dłużnik zalega ze spłatą złotówki z kredytu na 100 tys. zł - mówi dr Krzysztof Markowski, prezes Zarządu Biura Informacji Kredytowej.
Projekt wprowadza otwarty katalog wierzycieli uprawnionych do zgłaszania dłużników do BIG. Obecnie takiego prawa nie mają np. spółdzielnie wobec najemców niebędących ich członkami czy gminne zakłady budżetowe za zaległości z czynszów czy opłat za wywóz śmieci.
- To słuszne rozwiązanie. Olbrzymia skuteczność biur wskazuje, iż główną przyczyną regulowania należności przez dłużników jest obawa przed ujawnianiem danych o ich długach w biurze - mówi Andrzej Kulik, rzecznik Krajowego Rejestru Długów BIG.
Projekt wyłącza jednak z tego katalogu wierzycieli wtórnych (windykatorów, fundusze sekurytyzacyjne) i podmioty dochodzące należności publicznoprawnych.
REKLAMA
- Wierzyciele wtórni w ostatnich dwóch latach nabyli portfele z należnościami prawie 2 milionów dłużników. Fundusze zarządzają największymi portfelami nieuregulowanych zobowiązań i posiadają ogromną wiedzę na temat tej części rynku - mówi Iwona Słomska, rzecznik firmy windykacyjnej Kruk.
Jak wskazuje - do funduszy trafiają głównie wierzytelności bankowe, a więc te same, które w BIG mogą umieszczać banki. Działalność funduszy nadzoruje Komisja Nadzoru Finansowego, co daje gwarancję przejrzystości i wiarygodności biznesowej.
- To wyłączenie oznacza nierówne traktowanie podmiotów gospodarczych. Powoduje, że cała nowelizacja traci w ogóle sens - mówi Iwona Janeczek.
- Należałoby wprowadzić nowe definicje ustawowe, które nie będą ograniczać się do pojęć konsumenta i przedsiębiorcy. Uzasadnionym rozwiązaniem jest niewątpliwie odwołanie się do pojęcia wierzyciela i dłużnika - uważa Andrzej Kulik.
Zlikwidowane kwoty
Kontrowersje w projekcie budzi doprecyzowanie kwoty zobowiązania, które uprawnia do zgłoszenia informacji do BIG. Obecnie dług konsumenta musi przekraczać 200 zł, a przedsiębiorcy 500 zł. Zgodnie z projektem do BIG będzie można zgłosić informację o wysokości każdej wierzytelności niezapłaconej w terminie. Jeżeli konsument zobowiązuje się płacić miesięczny abonament w wysokości np. 50 zł, to do BIG będzie można przekazać informację już o jednej niezapłaconej racie.
- Należy wskazać na negatywne dla konsumentów skutki likwidacji kwot minimalnych. Przy znacznej wartości zobowiązania dłużnik ścigany byłby za zaległość nieporównywalnie niską w porównaniu z kwotą pierwotnego zobowiązania. Kwota ta mogłaby wynikać ze zwykłego błędu rachunkowego, a konsekwencje ponosiłby przedsiębiorca czy konsument - podkreśla Elżbieta Koszelow z Infomonitor BIG.
Zdaniem ministerstwa nie ma jednak obowiązku przekazywania danych do biur. To od przedsiębiorcy powinno zależeć, czy zgłosi niską kwotę.
- Ponadto ustawowe określenie limitów nie wpływa pozytywnie na obrót gospodarczy. Konsekwencją jest wzrost cen wielu towarów i usług - podkreśla Andrzej Kulik.
Zdaniem ekspertów projekt nie powinien jednak enumeratywnie wyliczać zobowiązań, które można zgłosić w BIG. Ogranicza to bowiem obrót informacjami o zobowiązaniach konsumentów.
Projekt rozważa także wprowadzenie możliwości wzajemnej wymiany informacji pomiędzy polskimi biurami oraz biurami w innych krajach UE.
Wymiana pod znakiem zapytania
- Różnego rodzaju bariery, jak znajomość prawa zagranicznego czy bariery językowe, nakazują rozważyć model pośrednictwa przez polskie biura w przekazywaniu informacji gospodarczej na wniosek klienta do biura zagranicznego - uważa Andrzej Kulik.
- Udostępnianie informacji o przedsiębiorcach polskich może jednak rodzić negatywne skutki w postaci wycofania się różnych podmiotów z Polski. Będą mogły pobierać informacje o podmiotach polskich w krajach macierzystych - ostrzega Elżbieta Koszelow.
- Trzeba rozważyć dopuszczenie najprostszego rozwiązania przez umieszczenie w umowach z konsumentami lub aplikacjach kredytowych upoważnienia do dokonania weryfikacji w zasobach europejskich biur - proponuje Iwona Janeczek.
Zdaniem Ministerstwa Gospodarki zakres możliwej współpracy wymaga dalszych analiz. Sama ustawa powinna jednak taką możliwość dopuszczać.
Kto może zgłosić dłużnika
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
SZERSZA PERSPEKTYWA
Na podstawie informacji Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w modelowym biurze informacji gospodarczej, czyli w niemieckiej SCHUFIE, minimalna kwota długu do zgłoszenia wynosi 50 euro. Także Bank Światowy rekomenduje znoszenie kwot minimalnych.
Piotr Trocha
REKLAMA
REKLAMA