REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Firmom nie będzie łatwiej zatrudniać cudzoziemców

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Bartosz Marczuk
Bartosz Marczuk

REKLAMA

Resort pracy może już w tym tygodniu zmienić przepisy dotyczące zatrudniania cudzoziemców. Nie będzie możliwości zatrudniania bez zezwolenia pracowników z Dalekiego Wschodu. Pracodawcy odczuwający braki kadrowe są rozczarowani działaniami rządu.


Jak się dowiedzieliśmy, jeszcze w tym tygodniu Anna Kalata, minister pracy i polityki społecznej, ma podpisać rozporządzenie ułatwiające zatrudnianie w Polsce obcokrajowców. Ustaliliśmy, że propozycja resortu pracy, która miała ułatwiać zatrudnianie cudzoziemców nie tylko z państw graniczących z Polską, ale także z Dalekiego Wschodu, nie uzyskała akceptacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W rezultacie ułatwienia będą niewielkie. Pracodawcy są rozczarowani polityką rządu.


Co proponował resort pracy


Ministerstwo Pracy, chcąc ułatwić polskim firmom zatrudnianie cudzoziemców, wysłało do konsultacji trzy miesiące temu projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z dnia 30 sierpnia 2006 r. w sprawie wykonywania pracy przez cudzoziemców bez uzupełnienia konieczności uzyskania zezwolenia na pracę (Dz.U. nr 156, poz. 116). Zaproponowało ułatwienia dla obywateli pochodzących z państw graniczących z Polską, tj.Ukraińców, Rosjan i Białorusinów (pozostałe kraje są w UE i ich obywatele mogą pracować w Polsce bez zezwoleń), oraz innych krajów.


Projekt przewiduje, że obywatele krajów graniczących z Polską będą mogli pracować przez trzy miesiące bez zezwolenia na pracę we wszystkich branżach, a nie, jak jest to od września 2006 r., wyłącznie w rolnictwie. Będą mogli to robić, jeśli otrzymają od polskiego pracodawcy oświadczenia o zamiarze powierzenia im pracy.


Drugie rozwiązanie zawarte w rozporządzeniu przewidywało, że do Polski będą mogli grupowo przyjeżdżać do pracy na trzy miesiące obywatele innych krajów, np. z Chin czy Indii. Mieli mieć oni możliwość pracy tylko w budownictwie i rolnictwie, a ich rekrutację miały prowadzić polskie urzędy pracy.


Jak ustaliliśmy, ta druga możliwość została zablokowana przez resort spraw wewnętrznych. Obawia się on, że Azjaci przyjeżdżaliby do Polski formalnie do pracy, ale w rzeczywistości po to, aby zostać w Polsce lub wyjechać do innego kraju UE.


- Takie zagrożenie jest istotne w kontekście naszego wejścia do tzw. strefy Schengen - mówi Jerzy Dworańczyk z departamentu migracji MPiPS.


Jeśli Polska od nowego roku tam się znajdzie, praktycznie od naszych granic do Portugalii będzie można się swobodnie poruszać bez kontroli granicznej.


Rozczarowani pracodawcy


Janusz Zaleski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, nie kryje rozczarowania działaniami rządu.


- W samej branży budowlanej brakuje już 200 tys. pracowników, a żeby wykorzystać unijne fundusze i sprostać wyzwaniom związanym z Euro 2012, trzeba ich łącznie około 400-500 tys. - ocenia.


Jego szacunki potwierdza najnowszy raport agencji badawczej rynku budowlanego PMR Publications. Według niego na braki kadrowe skarży się 66 proc. firm budowlanych.


Wiceprezes PZPB Janusz Zaleski ocenia, że przewidziany w rozporządzeniu trzymiesięczny okres pracy to za mało, żeby zachęcić polskich pracodawców do zatrudniania cudzoziemców. Jak zaznacza, samo wyszkolenie pracownika trwa nieraz dłużej. Dodaje, że nawet wejście w życie rozwiązania dotyczącego pracowników z Dalekiego Wschodu nie przyniosłoby spodziewanej poprawy.


- Trudno mi sobie wyobrazić, żeby przyjechali do Polski na trzy miesiące np. zbierać owoce pracownicy z Chin, bo byłoby to dla nich, choćby ze względu na koszty przelotu, nieopłacalne - ocenia Janusz Zaleski.


Propozycji resortu pracy broni Marcin Kulimicz, naczelnik wydziału polityki migracyjnej w departamencie migracji MPiPS. Mówi, że jeśli pracodawca będzie zadowolony z pracownika z zagranicy w czasie jego trzymiesięcznego zatrudnienia, to może wystąpić o wydanie dla niego pozwolenia na pracę na dłużej.


Zatrudnianie cudzoziemców w Polsce

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Pożądani podwykonawcy


Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej, podkreśla, że funkcjonujące od września 2006 r. ułatwienie w zatrudnianiu sezonowych cudzoziemców w rolnictwie nie zdaje egzaminu. Potwierdzają to dane resortu pracy - od września do połowy maja podjęło pracę na podstawie tych przepisów 1560 osób, w tym 1535 Ukraińców.


- Najważniejsze dla zatrudniania cudzoziemców do pracy sezonowej w rolnictwie jest uproszczenie przepisów - mówi Tomasz Solis.


Obecnie plantatorzy muszą podpisywać z każdym cudzoziemcem odrębną umowę o pracę, co przy rotacji pracowników jest czasochłonne. Chcieliby oni więc zatrudnianiać grupy cudzoziemców za pośrednictwem zagranicznych urzędów pracy. Wtedy współpracowaliby z urzędem, który przejmowałby na siebie całą obsługę biurokratyczną.


Przedstawiciele branż, które odczuwają braki pracowników, postulują też, żeby polskie firmy miały możliwość zlecania określonych prac firmom zza granicy jako swoim podwykonawcom.


- W takiej sytuacji firma budowlana w Polsce zlecałaby określone zadanie za określoną kwotę firmie ukraińskiej, która przyjeżdżałaby wykonać kontrakt ze swoimi ludźmi - mówi Janusz Zaleski.


Drogie i karkołomne pozwolenie


Firmy domagają się też obniżenia opłaty za zezwolenie na pracę, która wynosi 936 zł. Resort pracy już w ubiegłym roku zapowiadał jej obniżenie.


- Co z tego, że będzie możliwość zatrudniania na budowie, na przykład Ukraińców, na trzy miesiące, a później ewentualnie będzie się można ubiegać o wydanie im zezwoleń na pracę, jeśli na jedno trzeba wydać prawie tysiąc złotych - żali się Tomasz Zarzeczny, właściciel firmy budowlanej Zremb.


Resort pracy przesłał wprawdzie do Sejmu projekt ustawy przewidujący obniżenie tej opłaty, ale wciąż trwają prace legislacyjne.


Przedsiębiorcy zwracają też uwagę na trudności biurokratyczne związane z uzyskaniem zezwolenia na pracę dla cudzoziemców. Najpierw trzeba otrzymać od wojewody zezwolenie na zatrudnienie i przyrzeczenie wydania takiego dokumentu. Dopiero wtedy rozpoczyna się procedura wydawania zezwolenia na pracę.


Ubiegając się o nie, firma musi złożyć pisemny wniosek. Gdy obcokrajowiec ma wykonywać pracę w innym województwie niż to, w którym znajduje się siedziba firmy, firma składa dwa wnioski. Decyzja w sprawie zezwolenia jest wydawana dopiero po zasięgnięciu opinii wojewody, na terenie którego obcokrajowiec wykonywać będzie pracę. Jest też uzależniona od sytuacji na lokalnym rynku pracy. Wojewoda musi też brać pod uwagę podjęte przez pracodawcę działania, aby powierzyć pracę Polakowi.


Polska mało atrakcyjna


Poza barierami biurokratycznymi, które hamują zatrudnianie cudzoziemców, ważne są też warunki, jakie może zaoferować im polski pracodawca.


- Polska jest na 18 miejscu w rankingu atrakcyjności jako miejsce pracy dla Ukraińców - mówi Jerzy Dworańczyk.


Dodaje, że dużą konkurencją dla nas jest na przykład Rosja, w której Ukraińcy nie potrzebują żadnych zezwoleń, a warunki płacowe są nawet lepsze ze względu na niższe obciążenia płac. W podobnym tonie wypowiadają się pracodawcy, którzy mówią, że aby rzeczywiście zachęcić do pracy osoby zza wschodniej granicy, oprócz znoszenia barier formalnych, konieczna jest też obniżka kosztów pracy. Chodzi o to, żeby firmy mogły zaoferować wyższe płace netto.


Bartosz Marczuk

bartosz.marczuk@infor.pl


OPINIE


Mirosław Bieniecki

ekspert Instytutu Spraw Publicznych

Szansą na zapełnienie luk na rynku pracy byłaby możliwość łatwego zatrudniania cudzoziemców, zwłaszcza Ukraińców. Obecnie pracuje u nas od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy Ukraińców, a zezwolenia na pracę ma około 3 tys. osób. Większość pracuje nielegalnie. Jeśli ułatwilibyśmy im uzyskanie pozwoleń na pracę, przynajmniej część zaczęłaby pracować legalnie. Jednak problemem jest też to, że Ukraińcy nie są zainteresowani podejmowaniem legalnej pracy na oferowanych im warunkach. Obecnie praktycznie nikt ich nie ściga, a zawarcie umowy o pracę wiąże się z koniecznością opłacenia składek i podatków, przez co maleje płaca netto. Dlatego same ułatwienia dotyczące zezwolenia nie wystarczą. Musimy też obniżać koszty pracy.



Jan Klimek

wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego

Chcąc ułatwić firmom znalezienie pracowników, trzeba pamiętać o edukacji zawodowej. Dzisiaj kształcimy w sposób, który ma niewiele wspólnego z potrzebami rynku pracy. Na przykład w branży rzemieślniczej najwięcej kształci się fryzjerów, a niewielu budowlańców. Konieczne jest więc długofalowe planowanie zapotrzebowania na poszczególnych fachowców, żeby kształcić tych, których potrzebuje gospodarka. Pożądane jest wprowadzanie uproszczeń w zatrudnianiu cudzoziemców, ale nie jest to panaceum na kłopoty. Firmy oczekują uproszczenia przepisów, obniżenia podatków i kosztów pracy. Nawet jeśli będzie można zatrudnić Ukraińca, to będzie to trudne, gdy jego wynagrodzenie netto trzeba powiększać o niemal taką samą kwotę składek czy podatków. Może się okazać, że ani on, ani pracodawcy nie będą zainteresowani legalną pracą.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Mała firma, duże ryzyko. Dlaczego system ochrony to dziś inwestycja, nie koszt [WYWIAD]

Choć wielu właścicieli małych firm wciąż traktuje ochronę jako zbędny wydatek, rosnąca liczba incydentów – zarówno fizycznych, jak i cyfrowych – pokazuje, że to podejście bywa kosztowne. Dziś zagrożeniem może być nie tylko włamanie, ale też wyciek danych czy przestój operacyjny. W rozmowie z Adamem Śliwińskim, wiceprezesem Seris Konsalnet Security, sprawdzamy, jak MŚP mogą skutecznie zadbać o swoje bezpieczeństwo – bez milionowych budżetów, za to z myśleniem przyszłościowym.

Polskie firmy chcą eksportować do USA, co z cłami

Polska gospodarka łapie drugi oddech czy walczy o utrzymanie na powierzchni? Jaka będzie przyszłość eksportu do USA? Eksperci podsumowali pierwszy kwartał 2025. Analizie poddany został nie tylko eksport polskich firm, ale i ogólny bilans handlu zagranicznego.

Teraz płatności odroczone także przy zakupach dla firmy

Polskie firmy uzyskują dostęp do płatności odroczonych oraz ratalnych w standardzie zbliżonym do tego oferowanego konsumentom. To duże ułatwienie, z którego skorzystają w pierwszej kolejności małe i średnie firmy.

Termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie 2025

Jaki jest termin składania wniosków do ARIMR o dopłaty bezpośrednie w 2025 roku? Czy można złożyć dokumenty po terminie? Co z załącznikami?

REKLAMA

Co każdy prezes (CEO) powinien dziś wiedzieć o technologii?

Każda szkoła zarządzania mówi: deleguj odpowiedzialność. Niezależnie czy mówimy o MŚP czy dużej organizacji, zarządzanie technologią powinno więc być oddane w ręce tych, którzy się na niej znają. Z drugiej strony – jeśli mamy wyprzedzić konkurencję, trzeba inwestować i lewarować biznes przez technologię. Żeby robić to efektywnie, kadra zarządzająca musi rozumieć przynajmniej część świata IT. Problem w tym, że świat technologii jest tak przeładowany informacjami, że często nawet eksperci od IT się w nim gubią. Co warto rozumieć? Jak głęboko wchodzić w poszczególne zagadnienia? Jak rozmawiać z zespołem, który zasypuje wieloma szczegółami? Oto krótki, praktyczny przewodnik.

Działania marketingowe jako kompatybilny element Public Relations

Współczesna komunikacja biznesowa coraz częściej wymaga synergicznego podejścia do działań promocyjnych i wizerunkowych. Marketing i Public Relations (PR), choć wywodzą się z różnych tradycji i pełnią odmienne funkcje, dziś coraz częściej przenikają się i wspólnie pracują na sukces marki. W dobie mediów społecznościowych, globalizacji i błyskawicznego obiegu informacji działania marketingowe stają się kompatybilnym, a nierzadko wręcz niezbędnym elementem strategii PR.

Branża wydawnicza. Czy na wydawaniu i sprzedaży książek da się wciąż zarobić

Tylko czterech na dziesięciu Polaków przeczytało w ubiegłym roku przynajmniej jedną książkę. Choć wynik ten jest nieco niższy niż rok wcześniej, wciąż należy do najlepszych w ostatniej dekadzie. Co to oznacza dla branży wydawniczej, czy na wydawaniu i sprzedaży książek daje się wciąż zarobić?

Pijemy mniej piwa, przez co browary nie płacą na czas swoim dostawcom

Na kondycję branży piwowarskiej, poza spadającym w wyniku zmian kulturowych popytem, najmocniej wpływają dziś rosnące koszty operacyjne oraz zmiany w podatku akcyzowym. Polacy piją mniej piwa, browary mają coraz większe kłopoty.

REKLAMA

Świadczenia pozapłacowe są dziś standardem w sektorze MŚP

Blisko połowa firm z sektora MŚP przy wyborze benefitów kieruje się przede wszystkim ceną, a niemal tyle samo uwzględnia potrzeby i oczekiwania pracowników – wynika z badania Instytutu Keralla Research dla VanityStyle. Jakie inne czynniki wpływają na decyzje pracodawców w tym zakresie?

Hotele mocno podniosły ceny usług, ale i tak muszą ciąć koszty i redukować długi. Czy pomoże im lepszy niż zwykle sezon turystyczny

Hotele i inne firmy świadczące usługi noclegowe wchodzą w sezon majówkowy 2025 z wysoką niepewnością i rosnącym obciążeniem finansowym. Choć dane dotyczące aktywności turystycznej Polaków pozwalały dotąd patrzeć na przyszłość z umiarkowanym optymizmem, rzeczywistość finansowa branży rysuje się znacznie mniej korzystnie.

REKLAMA