Pracodawcy coraz rzetelniej wypłacają wynagrodzenia
REKLAMA
zmiana prawa
Od pierwszego lipca nierealizowanie przez pracodawców wyroków sądów pracy nakazujących wypłatę pracownikom wynagrodzenia będzie przestępstwem. Zdaniem ekspertów nadanie tylko niektórym wyrokom wydawanym przez sądy cywilne specjalnego znaczenia wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Dodatkowe sankcje dla pracodawców nie są również potrzebne z punktu widzenia tego, co się dzieje na rynku pracy. Czasy, gdy pracodawcy nagminnie łamali przepisy dotyczące wypłaty wynagrodzeń, to już przeszłość.
Wyższe kary
Przy okazji uchwalania nowej ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy (ustawa z dnia 13 kwietnia 2007 r. - Dz.U. nr 89, poz. 589) ustawodawca postanowił zaostrzyć przepisy dotyczące ochrony praw pracowniczych. W związku z tym do art. 218 kodeksu karnego dodano par. 3, zgodnie z którym, jeśli pracodawca zobowiązany orzeczeniem sądu do wypłaty wynagrodzenia za pracę lub innego świadczenia ze stosunku pracy, obowiązku tego nie wykonuje - podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech.
- Powyższa regulacja sprawia, że wyroki zasądzające w sprawach cywilnych zostają podzielone na wyroki zasądzające roszczenia ze stosunku pracy, których niewykonanie podlega sankcji karnej, i wyroki zasądzające w innych sprawach cywilnych, których niewykonanie nie jest penalizowane. Trudno znaleźć wytłumaczenie dla takiego podziału. Wyroki sądowe w sprawach cywilnych nie poddają się podziałowi na wydawane w sprawach ważniejszych i w sprawach mniej ważnych - uważa dr Jacek Skoczyński z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Jego zdaniem środkiem służącym przymusowemu wykonaniu wyroku sądowego, jeżeli dłużnik nie wykonuje go dobrowolnie, jest egzekucja sądowa, a nie odpowiedzialność karna.
Pracodawcy ze spokojem reagują na objęcia ich odpowiedzialnością karną za niewykonywanie płacowych orzeczeń sądów pracy.
- Z pewnością perspektywa kary ograniczenia czy pozbawienia wolności przyczyni się do większej dyscypliny przedsiębiorców. Chociaż już dziś pracodawcy, którzy z premedytacją nie płacą pensji załogom lub nie wykonują wyroków sądów pracy, stanowią margines - uważa Zbigniew Żurek, wiceprezes Business Centre Club. Potwierdzają to wyniki kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.
Już szanują wyroki
Dane PIP pokazują, że pracodawcy o wiele chętniej niż w przeszłości stosują się do orzeczeń sądów pracy. W ubiegłym roku tylko 22 proc. skontrolowanych przez inspektorów pracy wyroków nie zostało wykonanych. Dla porównania w roku 2005 odsetek ten wyniósł 50 proc., a w roku 2004 aż 57 proc. Kontrole w zakresie wykonywania przez pracodawców prawomocnych orzeczeń i ugód zawartych przed sądami pracy inspekcja pracy przeprowadza co roku. Najczęściej wynikają one ze skarg pracowników oraz informacji uzyskiwanych z sądów pracy o zapadłych i podlegających wykonaniu orzeczeniach.
W razie wykrycia, że pracodawca nie wykonuje wyroku sądowego, inspekcja także w ramach obowiązującego prawa może go do tego przymusić. W takich sytuacjach inspektorzy pracy mogą m.in. wystawiać mandaty karne oraz wnioski o ukaranie do sądów grodzkich.
Mniej naruszeń prawa
W stosunku do lat ubiegłych PIP odnotowała też znaczny spadek liczby ujawnionych nieprawidłowości dotyczących wypłaty wynagrodzeń i innych świadczeń.
- W 2006 roku tylko 31 proc. kontrolowanych pracodawców nie wywiązywało się prawidłowo z obowiązku wypłaty wynagrodzeń, rok wcześniej przepisy placowe naruszał co drugi pracodawca - mówi Danuta Samitowska, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy.
Poprawę stanu przestrzegania przepisów płacowych widać szczególnie w branżach, które teraz przezywają okres koniunktury.
- Sytuacja poprawiła się szczególnie w firmach zajmujących się obrotem nieruchomościami w związku z ożywieniem na rynku nieruchomości oraz w firmach budowlanych. Branżą największego ryzyka w zakresie otrzymania w terminie wypłaty nadal pozostaje natomiast służba zdrowia - mówi Katarzyna Zalas z Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu.
Luźniej w sądach
O zmianie zachowań pracodawców świadczy też liczba spraw o wypłatę wynagrodzeń kierowanych przez pracowników do sądów pracy. Jeszcze w 2005 roku do sądów rejonowych trafiło ponad 99 tys. pozwów przeciwko pracodawcom o wynagrodzenia, rok później było ich tylko 46,7 tys.
- Spodziewam się, że wraz ze wzrostem gospodarczym i stabilizacją ekonomiczną przedsiębiorstw sytuacja w tym zakresie nadal będzie się poprawiać i liczba spraw sądowych o niewypłacone wynagrodzenia będzie coraz mniejsza - mówi Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego.
Jego zdaniem dziś pracodawcy, aby zatrzymać pracowników, podnoszą ich płace. I nadal będą musieli tak robić, bo wszyscy mają świadomość, że w Polsce zarobki są niższe niż na zachodzie Europy. Ci, co nie mogą płacić więcej, muszą przynajmniej płacić rzetelnie i bez opóźnień.
Mniej wypłat z funduszu
O poprawiającej się kondycji polskich firm świadczą także dane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Dobra koniunktura sprawia, że pracodawcy rzadziej niż w ubiegłych latach ogłaszają niewypłacalność.
- Z roku na rok spada liczba świadczeń, jakie wypłacamy, i liczba osób, którym upadający pracodawcy nie byli w stanie wypłacić należnych wynagrodzeń- mówi Janina Sobczak-Kowalak, dyrektor Krajowego Biura FGŚP.
W 2005 roku FGŚP wypłacił ponad 80 tys. świadczeń pracowniczych, w roku następnym tylko 45 tys.
Co grozi pracodawcy, gdy nie płaci wynagrodzeń
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
TOMASZ ZALEWSKI
REKLAMA
REKLAMA