Koncesja uratowana, ale karę trzeba zapłacić
REKLAMA
REKLAMA
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie oddalił odwołanie spółki Wianus od decyzji prezesa Urzędu Regulacji Energetyki o nałożeniu prawie 18 tys. zł kary za naruszenie warunków koncesji na obrót gazem płynnym. Firma prowadzi stację autogazu. Straż pożarna ukarała ją mandatem karnym za naruszenie przepisów przeciwpożarowych. Chodziło m.in. o umieszczenie w ziemi gumowego przewodu, którym miał być przepompowywany gaz.
REKLAMA
URE wszczął postępowanie o odebranie firmie koncesji na prowadzenie stacji. Zostało one jednak umorzone, gdyż urząd nie dopatrzył się rażącego naruszenia jej warunków. Uznał jednak, że spółkę można ukarać karą pieniężną w wysokości 0,5 proc. przychodu (maksymalna kara może sięgnąć 15 proc.). Firma odwołała się od decyzji do sądu, argumentując, że do naruszenia warunków koncesji nie doszło. Tłumaczyła, że świadczy o tym wcześniejsze, umorzone postępowanie o odebranie koncesji. Nie można karać dwa razy za to samo przewinienie - wcześniej spółka zapłaciła mandat karny. Kara finansowa okazała się nieproporcjonalnie dotkliwa, a prezes URE nie wziął pod uwagę wyników finansowych spółki, tylko jej obroty.
Sąd oddalił odwołanie dystrybutora gazu. W uzasadnieniu wyroku tłumaczył, że umorzenie postępowania dotyczącego odebrania koncesji nie jest przesłanką do umorzenia postępowania w sprawie nałożenia kary pieniężnej. Fakt zapłacenia mandatu karnego nie zwalnia od odpowiedzialności za nieprzestrzeganie obowiązków wymaganych koncesją, o czym mówi art. 56 ust. 1 pkt 12 prawa energetycznego (Dz.U. z 2006 r. nr 89, poz. 625). Zdaniem sądu URE nie miał podstaw, by przyjąć, że firma prowadzi działalność zgodnie z postanowieniami koncesji, skoro doszło do zagrożenia bezpieczeństwa. Przeświadczenie firmy, że naruszenie przepisów przeciwpożarowych było błahe nie zwalnia z odpowiedzialności za naruszenie prawa energetycznego.
Sygn. akt XVII AmE 213/06
Marcin Musiał
REKLAMA
REKLAMA