Można legalnie stosować niektóre oprogramowania bez opłat licencyjnych
REKLAMA
Korzystanie z programów komputerowych przy prowadzeniu działalności gospodarczej jest coraz częściej koniecznością, choć zwykle wiąże się z istotnymi kosztami. Wielu przedsiębiorców próbuje oszczędzać wykorzystując programy freeware i shareware. Są to programy darmowe, będące okrojonymi wersjami programów odpłatnych lub działające tylko przez określony czas. Ich licencje są jednak często ograniczone do użytku niekomercyjnego i nie można z nich legalnie korzystać prowadząc przedsiębiorstwo. Na szczęście nie jest prawdą, że przedsiębiorcy mają alternatywę: albo wykupienie licencji, albo zaprzestanie korzystania z oprogramowania.
Cztery wolności użytkownika
Od wielu lat istnieje i rozwija się trzecia alternatywa - wolne oprogramowanie. Są to programy, których można:
l używać w dowolnym celu,
l analizować i adaptować do własnych potrzeb,
l rozpowszechniać bez zmian,
l rozpowszechniać poprawki i ulepszenia.
Ten szeroki wachlarz uprawnień z nawiązką może zaspokoić potrzeby większości użytkowników, nawet jeżeli korzystają z programów przy prowadzeniu przedsiębiorstwa.
Jak rozpoznać wolny program
Wolność oprogramowania zależy od postanowień licencji, a te każdorazowo ustala licencjodawca. Obecnie większość zainteresowanych wybiera spośród kilkudziesięciu gotowych modelowych wolnych licencji, których lista jest publikowana przez Free Software Foundation. Organizacja ta zajmuje się między innymi badaniem, czy spełniają one wszystkie cztery wskazane wyżej elementy definicji opracowanej przez Richarda M. Stallmana. Ponad 70 proc. wolnych programów podlega GNU General Public License, jednej z takich uznanych i certyfikowanych licencji. Użytkownik może zatem szybko i łatwo sprawdzić, czy można korzystać z danego programu w dowolnym celu.
Wolne oprogramowanie można pozyskać za darmo z internetu. Usługi dodatkowe, takie jak serwis, są jednak świadczone odpłatnie. Ale za takie usługi do oprogramowania własnościowego trzeba również płacić, a programy typu freeware lub shareware pozbawione są zwykle jakiegokolwiek wsparcia. Co więcej, nawet dostawcy drogiego oprogramowania własnościowego usiłują zazwyczaj znacznie ograniczyć własną odpowiedzialność za ewentualne szkody. Większość użytkowników jest wobec tego przyzwyczajona, że w razie kłopotów musi sobie radzić samodzielnie lub ponosić dodatkowe koszty.
Copyleft
Niektóre wolne licencje zawierają klauzule copyleft. W największym skrócie zobowiązują one licencjobiorcę do dzielenia się poprawkami i ulepszeniami programu na wolnej licencji, jednak zwykle tylko wtedy, gdy udostępnia on takie opracowania osobom trzecim. Zwykły użytkownik rzadko dokonuje modyfikacji, a wielu przedsiębiorców korzysta z programów tylko wewnątrz własnego przedsiębiorstwa. Nie podlegają oni zatem klauzulom copyleft, choć oczywiście zawsze powinni dokładnie zapoznać się z wiążącą ich licencją.
Skutki podatkowe
Otrzymanie nieodpłatnego świadczenia skutkuje powstaniem przychodu do opodatkowania. Minister finansów wyjaśnił jednak swego czasu, odnosząc się do wolnego oprogramowania, że gdy określone świadczenia... są z założenia bezpłatne dla wszystkich podatników, a nie jednostkowym przypadkiem stosowanym w stosunku do indywidualnego podmiotu, to wówczas nie należy ustalać w związku z zaistnieniem takiego zdarzenia przychodów podatkowych... (interpretacja ministra finansów z 10 marca 2006 r., PB3/GM-8213-12/06/144, Biuletyn Skarbowy, 2006, nr 2, s. 21-22). Zastrzeżono oczywiście, że całokształt okoliczności w indywidualnych przypadkach może prowadzić do innych wniosków. Pomijając jednak sytuacje wyjątkowe, licencje wolnego oprogramowania są nieodpłatne dla wszystkich zainteresowanych.
Krzysztof Siewicz
prawnik w kancelarii Grynhoff, Woźny i Wspólnicy, doktorant Leiden University, autor bloga http://ksiewicz.net
REKLAMA
REKLAMA