Działalność gospodarcza to więcej niż produkcja
REKLAMA
Ubezpieczyciel nie może uznać, że przerwanie produkcji kończy umowę ubezpieczeniową i odmówić wypłaty odszkodowania.
Firma P. z Radomia zawarła umowę ubezpieczenia młyna od ognia i innych zdarzeń losowych z Towarzystwem Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta. Do ubezpieczenia miały zastosowanie ogólne warunki kompleksowego ubezpieczenia małych i średnich przedsiębiorstw prowadzących działalność gospodarczą. Ostatniego dnia obowiązywania umowy w młynie wybuchł pożar, w wyniku którego spłonął obiekt wraz z urządzeniami. Jednak Warta odmówiła wypłaty odszkodowania, bo uznała, że pracownik firmy, który go pilnował, dopuścił się rażącego naruszenia obowiązków. W tym czasie pił alkohol, gdzieś wychodził, potem spał. Niezależnie od tego ogólne warunki kompleksowego ubezpieczenia w par. 13 ust. 1 pkt 5 stanowiły, że zniszczone mienie nie podlega ubezpieczeniu, jeśli znajduje się w miejscu, w którym nie jest prowadzona działalność gospodarcza, chyba że zostało ubezpieczone indywidualnie. W tej sytuacji ubezpieczony oddał sprawę do sądu, żądając zapłaty 2,2 mln zł.
Sąd I instancji oddalił powództwo. Ustalił, że pracownik rażąco zaniedbał swoje obowiązki, a w młynie nie prowadzono produkcji od września 2000 r. do lutego 2001 r., bo wtedy miało miejsce zdarzenie. Powód odwołał się, ale sąd II instancji oddalił jego apelację. Nie przyjął jednak za podstawę odpowiedzialności pracownika, gdyż do tego musiałby działać umyślnie, czego nie stwierdzono, ale drugą przyczynę. Przerwanie produkcji spowodowane było wcześniejszym pożarem, który wybuchł we wrześniu 2000 r. Po nim wnętrze odmalowano, zrobiono niewielki remont, ale zboża już nie kupowano. Oznacza to, że w młynie nie była prowadzona działalność gospodarcza, co wyłączyło odpowiedzialność ubezpieczyciela.
Od tego wyroku powód wniósł skargę kasacyjną, którą Sąd Najwyższy uwzględnił, uchylił go i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu. W ustnym uzasadnieniu sędzia Stanisław Dąbrowski podkreślił, że trafny jest zarzut naruszenia przez sąd art. 65 par. 1 kodeksu cywilnego, który dotyczy tłumaczenia oświadczeń woli, w tym wypadku par. 13 ogólnych kompleksowych warunków ubezpieczenia.
Sąd apelacyjny dokonał za szerokiej wykładni tego przepisu. Nie ma bowiem podstaw do przyjęcia, że w przypadku przerwania produkcji kończy się umowa ubezpieczenia. Przepis mówi o miejscu, w którym nie prowadzi się działalności gospodarczej. Należy przez to rozumieć miejsce, w którym z jego natury nie prowadzi się takiej działalności. Na pewno nie jest nim młyn. Jeśli Warta chce w takich wypadkach przerwać umowę, niech to w niej wyraźnie napisze.
Sygn. akt I CSK 450/06
Marta Pionkowska
REKLAMA
REKLAMA