Firmy sieciowe groźniejsze od hipermarketów
REKLAMA
W czwartek trzy komisje sejmowe: rozwoju przedsiębiorczości, gospodarki i samorządu terytorialnego pracować będą nad stale zmienianym poselskim projektem ustawy o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Przewiduje on zróżnicowanie zasad tworzenia i działania super- i hipermarketów z uwagi na ich powierzchnię. Najwięcej restrykcji na uzyskanie zezwolenia na utworzenie w projekcie przewidziano dla obiektów handlowych o powierzchni sprzedaży przekraczającej 400 mkw. Na utworzenie takiego obiektu handlowego będzie potrzebne zezwolenie wydane przez burmistrza, prezydenta miasta lub wójta. Wydaje on zezwolenie na pisemny wniosek inwestora, pod warunkiem że lokalizacja jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego albo decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Rada gminy powinna taki wniosek zaopiniować pozytywnie.
- Przyznanie takich uprawnień władzom samorządowym zwiększy ich uprawnienia w terenie i wpływ na lokalizacje dużych sklepów - twierdzi poseł Artur Zawisza (PiS).
Natomiast przedstawiciele działających w Polsce firm handlu wielkopowierzchniowego projekt oceniają negatywnie. Spowoduje on załamanie równowagi rynkowej, bo nastąpi rozkwit firm sieciowych, działających na mniejszych powierzchniach - twierdzi Maria Andrzej Faliński, generalny dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Przewiduje on, że ofiarą takiej regulacji padną nie tylko małe tradycyjne sklepy, lecz również sieci dużych sklepów o polskim pochodzeniu kapitału, które dysponują mniejszymi finansami w porównaniu z zagranicznymi sieciami.
Propozycja takiej regulacji nie jest korzystna również dla właścicieli działek, na których ma być wybudowany wielkopowierzchniowy obiekt handlowy. Jeżeli przedsiębiorca nie uzyska zgody miejscowych władz na jego lokalizację, a w planie zagospodarowania przestrzennego działki nadal będą przeznaczone pod obiekty handlowe, to właściciele zostaną z gruntami, których nie zakupi żaden nabywca planujący przeznaczyć je pod inny cel - tłumaczy Faliński. Uważa on, że nie ma potrzeby specjalną ustawą regulować budowy hipermarketów i w ten sposób regulować te obszary prawa, które powinny znaleźć się w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym.
Małgorzata Piasecka-Sobkiewicz
REKLAMA
REKLAMA