Rynek części do aut otwarty
REKLAMA
ZMIANA PRAWA
Większość posłów opowiedziała się za przyjęciem tzw. klauzuli napraw, która zablokuje możliwość zastrzegania w Urzędzie Patentowym wzorów widocznych elementów samochodów, takich jak lusterka, błotniki czy szyby. Taką praktykę od dłuższego czasu stosują koncerny motoryzacyjne, zamykając drogę do produkcji i montażu tych części małym niezależnym firmom i warsztatom samochodowym. W konsekwencji właściciel pojazdu w przypadku np. konieczności wymiany reflektora ma ograniczony wybór warsztatów, które wykonają taką usługę wyłącznie do tych autoryzowanych lub tych, które wykupiły licencję.
Zdaniem Zbigniewa Kozaka, posła PiS, na zmianach skorzystają głównie niewielkie, niezwiązane z koncernami samochodowymi firmy, które będą mogły bez żadnych przeszkód produkować i montować części, które dotychczas były lub mogły być zastrzeżone.
Kozak nie jest jednak pewien co do trwałości przyjętych poprawek.
- Są pewne zastrzeżenia co do konstytucyjności jednego z zapisów. Chodzi o poprawkę, która mówi, że przepisy wejdą w życie za trzy miesiące po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw, z tym że jeden z artykułów będzie stosowany do praw rejestracji wzorów przemysłowych, udzielonych przed wejściem w życie ustawy - wyjaśnia Kozak.
Dodaje on, że jeśli poprawka zostanie zaakceptowana, to ochrona zarejestrowanych w Urzędzie Patentowym wzorów przemysłowych części samochodowych przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie. Z drugiej strony przyjęcie takiej regulacji może być potraktowane jako złamanie zasady,zgodnie z którą prawo nie działa wstecz.
Przepis przejściowy
- Taka zmiana przepisów idzie w złym kierunku. Wprowadzenie przepisu przejściowego, zgodnie z którym zakaz rejestracji wzorów użytkowych części samochodowych miałby zastosowanie także do praw udzielonych przed wejściem w życie tej nowelizacji, narusza konstytucyjną zasadę niedziałania prawa wstecz - uważa Magdalena Krekora, rzecznik patentowy.
Innego zdania jest Michał Kuczmierowski z Koalicji na rzecz Wolnego Rynku Samochodowych Części Zamiennych.
- Przyjęta poprawka wprowadzająca klauzulę napraw jest bardzo ważna zarówno dla konsumentów, jak i właścicieli warsztatów samochodowych. Dzięki niej nie będą oni zdani na monopol wielkich koncernów samochodowych. Wprowadzenie takiej zmiany w przepisach będzie miało korzystny wpływ na cały rynek samochodowy w Polsce.
Ten sam reflektor w różnej cenie
Sytuacja na rynku widocznych części zamiennych do samochodów zaczęła budzić sporo kontrowersji, kiedy okazało się, że 80 proc. wszystkich części samochodowych w Europie nie produkują same koncerny, ale zupełnie odrębni poddostawcy. Koncerny, które zamawiają partię określonego wzoru, np. reflektora, opatrują go swoim logo i w takiej formie wypuszczają na rynek, nawet z kilkusetprocentową marżą.
Przez długi czas producenci części zamiennych sprzedawali te same elementy również dystrybutorom niezwiązanym z koncernami, którzy sprzedawali te części. Ich atutem była jednak cena - nawet kilkakrotnie niższa od tej samej sprzedawanej z logo producenta.
Koncerny, starając się wyeliminować tańszych producentów, zaczęły masowo zastrzegać wzory poszczególnych widocznych elementów swoich samochodów, zamykając producentom części zamiennych inne kanały dystrybucji.
Walka o rynek wart miliardy
Stawka jest wysoka, gdyż wartość rynku widocznych części zamiennych szacowana jest w Polsce na 2,4 mld zł rocznie. Nic więc dziwnego, że koncerny motoryzacyjne mające praktycznie monopol na sprzedaż tych części, są przeciwnikami wprowadzenia zmian do ustawy.
Rafał Parczewski, dyrektor generalny ProMarka, uważa, że wytwórcy produktów markowych przeznaczają duże nakłady finansowe, aby opracować i wprowadzić na rynek dany produkt. Nie można pozwolić, aby inny producent oferował zamienniki, które bazują na wiedzy i doświadczeniu wytwórcy produktu oryginalnego bez jego zgody. Tego typu praktyki mogą spowodować spowolnienie rozwoju innowacyjności - tłumaczy Parczewski.
Zwolennicy liberalizacji podnoszą natomiast prokonsumenckie argumenty.
- Masowe zastrzeganie przez koncerny wzorów poszczególnych części samochodowych sprawiło, że ich dystrybucja została wyłączona spod wolnego rynku. W efekcie koncerny zaczęły zawyżać ceny, nie dając właścicielom pojazdów możliwości wyboru - tłumaczy Olgierd Langer ze Stowarzyszenia Niezależnych Warsztatów Samochodowych.
Tomasz Pietryga
REKLAMA
REKLAMA