Mewa leci na giełdę
REKLAMA
Biłgoraj słynie z produkcji mebli (tu siedzibę ma firma Black Red White) oraz wina (zakłady Ambry). Już wkrótce kojarzony ma być też z bielizną damską. Ma się o to starać pochodząca stąd Mewa.
To była państwowa spółka z ponad 40-letnią tradycją. Dotychczas kojarzoną ją z produkcja halek. W ostatnich latach Mewa przeszła gruntowną reorganizację. Obecnie zarządza kilkoma markami, wśród których najważniejsze to: Szame (wyszukana bielizna damska) i LOOKat (konfekcja damska). - Jesteśmy nowoczesną firmą. Skupiamy się na projektowaniu, obsłudze marketingowej i sprzedaży. Szycie zlecamy podwykonawcom z Polski - mówi wiceprezes Mewy Dorota Kenicer.
Od dzisiaj większość krajowych biur maklerskich przyjmuje zapisy na akcje odzieżowej spółki. Przedział cenowy ustalono na 2-2,4 zł. Z oferty publicznej Mewa chce pozyskać 12 mln zł. Pieniądze wyda na przyspieszony rozwój, a zwłaszcza istotną rozbudowę własnej sieci sprzedaży. - Polski rynek bielizny damskiej jest bardzo rozdrobniony. Wiodącą marką jest niemiecki Triumph. Mewa ma potencjał, aby stać się liderem - mówi Kenicer.
Wyniki dotychczas nie zachwycały. - Nie jesteśmy nimi zadowoleni - ocenia zarząd. W tym roku przychody mają wynieść 25,5 mln zł, a zysk - 1,1 mln. Wyniki mają się poprawić po udanym debiucie giełdowym planowanym na początek przyszłego roku. Po udanej emisji aż 62 proc. akcji Mewy znajdzie się w rękach drobnych inwestorów. Resztę kontrolują członkowie zarządu i Bank Gospodarstwa Krajowego.
Obecnie akcje spółki są notowane na rynku CeTO. W poniedziałek ich średni kurs wyniósł 3,33 zł.
Andrzej Stec
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA