Tanie e-centra pracy
REKLAMA
W listopadzie na terenie Mazowsza ruszy pilotażowy program pracy dotyczący zatrudniania osób pozą siedzibą firmy w charakterze telepracowników. Jak dowiedziała się GP, mają one pracować w stworzonych przez samorządy lokalne, a finansowanych z pieniędzy unijnych tzw. e-centrach. Przeznaczonych jest to na 4 mln euro. Projekt ten, wspierany przez Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP), ma pokazać pracodawcom, że elastyczne formy zatrudnienia, np. telepraca, obniżają koszty pracy i funkcjonowania firmy.
Obecnie pracodawcy rzadko zatrudniają pracowników na zasadzie telepracy, bo w Polsce nie jest ona prawnie uregulowana. Telepracownicy stanowią w Polsce zaledwie 1 proc. ogółu zatrudnionych. Wykonują oni swoje zadania albo na podstawie typowych umów o pracę, albo umów cywilnoprawnych.
Mniejsze koszty
– Chętnie skorzystam z zatrudnienia pracownika w takim e-centrum. Dopiero rozwijam swoją firmę, nie stać mnie więc na zaoferowanie pracownikowi stałej umowy o pracę. Mogę jednak z nim zawrzeć umowę na wykonanie określonych projektów graficznych – mówi Piotr Gosztowt, właściciel firmy reklamowej. Dzięki temu, że jego pracownik mógłby wykonywać swoje zadania wykorzystując narzędzia i sprzęt dostępny w e-centrum, nie będzie obciążony kosztami utworzenia i utrzymania stanowiska pracy.
Pracują nad prawem
Zatrudnienie w formie telepracy mogą też ułatwić przygotowywane w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej założenia do ustawy o telepracy. Mają się one składać z postulatów partnerów społecznych zasiadających w Komisji Trójstronnej, którzy podpisali porozumienie w tej sprawie.
Organizacje pracodawców uważają, że prace nad projektem toczą się zbyt wolno. Są jednak zadowoleni, że powstanie samodzielny projekt ustawy o telepracy. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy zamierzała bowiem wprowadzić regulacje w tej sprawie do nowego kodeksu pracy, nad którym wciąż trwają prace.
Ochrona telepracownika
Projektowane przepisy zakładają, że skierowanie do telepracy może nastąpić w umowie o pracę, ale może być też unormowane w innym akcie stanowiącym podstawę nawiązania takiego stosunku. Nie można jednak będzie czasowo powierzyć takiej pracy pracownikowi bez jego zgody, na podstawie art. 42 par. 4 kodeksu pracy. Przepis ten stanowi, że wypowiedzenie dotychczasowych warunków pracy lub płacy nie jest wymagane w razie powierzenia pracownikowi, w przypadkach uzasadnionych potrzebami pracodawcy, innej pracy niż określona w umowie o pracę. Taka sytuacja nie może jednak trwać dłużej niż 3 miesiące w roku kalendarzowym. Pracownik nie może też otrzymywać w tym okresie niższego wynagrodzenia.
Zgodnie z inną propozycją, pracownikowi, który odmówi podjęcia telepracy, nie będzie można wypowiedzieć pracy ani zmienić dotychczasowych warunków pracy i wynagrodzenia. Pracodawca będzie też musiał uszanować prywatność telepracownika. Jeśli będzie on wykonywał swoje zadania w domu, pracodawca nie będzie mógł bez zapowiedzi tam go skontrolować.
Pracodawca powinien również wyposażyć telepracownika w sprzęt niezbędny do telepracy oraz ponosić koszty dojazdów do pracy. Jeśli natomiast pracownik będzie używać własnego wyposażenia, pracodawca powinien mu za to płacić. Może także uzgodnić z nim, że będzie partycypował w kosztach utrzymania lokalu.
Więcej pracy
Według Michała Boni, byłego ministra pracy, dzięki telepracy nie tylko zwiększy się mobilność polskich pracowników, ale także miejsca pracy będą tańsze. Dzięki temu, jak podkreśla Jan Guz, przewodniczący OPZZ, pracodawcy mogą być bardziej skłonni do zatrudniania telepracowników.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Izabela Rakowska-Boroń
REKLAMA
REKLAMA