Polskie firmy niezainteresowane eksportem?
REKLAMA
Eksporterzy to ekstraklasa polskich firm. Tylko dzięki nim udało nam się wywinąć z łap recesji w czasach najgorszych dla naszej gospodarki. Po latach walki o rynki zbytu dziś nabierają wiatru w żagle. Wśród eksporterów najłatwiej znaleźć firmę rentowną (74,2 proc. eksporterów miało zysk w I półroczu, podczas gdy wśród wszystkich firm odsetek ten wyniósł 69,3 proc.).
REKLAMA
Nic więc dziwnego, że przez ostatnie lata coraz więcej przedsiębiorstw łapało bakcyla eksportu. Z kwartału na kwartał przybywało chętnych na zdobywanie obcych rynków. Z badań PKPP Lewiatan wynika, że w 2006 r. niemal żadna firma nie zamierzała z eksportu rezygnować, a rozpocząć działalność za granicą chciało dwa razy więcej firm niż rok wcześniej.
Tymczasem minęło sześć miesięcy 2006 r. i mamy niespodziankę: pierwszy raz od lat odsetek eksporterów spadł. Na razie nieznacznie - o 0,7 pkt proc. w ciągu roku.
REKLAMA
Czyżby w końcu firmom do skóry dobrał się mocny złoty? Organizacje eksporterów od dłuższego czasu skarżą się, że przedsiębiorstwa tracą rentowność i apelują do rządu i NBP, by "zrobić coś z tym kursem". Po wynikach eksportu widać jednak, że kurs nie jest największym problemem. Sami przedsiębiorcy w ankietach PKPP mówią, że największym kłopotem dla nich jest znajdowanie wiarygodnych partnerów i pozyskiwanie informacji o zagranicznych rynkach.
Zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, szefowej zespołu ekspertów Konfederacji, wytłumaczenie jest inne - za mniejszą liczbą eksporterów stoją sukcesy, a nie kłopoty polskich firm. Popyt w kraju tak się poprawił, że dla wielu firm jest wystarczający, by porzucić trudne rynki zagraniczne. - Rezygnują zapewne firmy małe i średnie, te, które nie miały mocnej pozycji za granicą i nie są w stanie udźwignąć kosztów transakcyjnych, poszukiwania informacji i partnerów - uważa ekonomistka.
Dane GUS potwierdzają, że najniższą rentowność wśród eksporterów mają ci, którzy za granicę sprzedają małą część swojej produkcji. W I półroczu wskaźnik rentowności obrotu netto wyniósł 4,5 proc. dla wszystkich firm, 5,1 proc. dla wszystkich eksporterów i tylko 4,1 proc. dla eksporterów, którzy za granicą sprzedają do 10 proc. towarów.
REKLAMA
Nie trzeba zatem obawiać się o załamanie eksportu - swoją pozycję na rozpoznanych rynkach umacniają firmy silne i duże. one cały czas zwiększają sprzedaż. Wiele z nich to inwestorzy zagraniczni, którzy zbudowali fabryki w Polsce z myślą o produkcji na inne rynki. Stanowią nieco więcej niż jedną czwartą firm eksportujących, ale generują aż dwie trzecie sprzedaży eksportowej. Dla nich mniejsze znaczenie ma bieżący kurs złotego.
- Dla gospodarki nie jest jednak dobre, że firmy stawiają na rozwój tylko dzięki rynkowi krajowemu - mówią ekonomiści. - Choć eksportujemy coraz więcej, to jednak pod tym względem na tle innych państw wypadamy blado. Poza tym, gdy koniunktura w kraju osłabnie, rynek wewnętrzny znów będzie za mały. Wtedy powrót za granicę będzie trudny i kosztowny - wyjaśniają.
Dlatego - zdaniem PKPP - państwo powinno wspierać małe firmy w ekspansji za granicę: rozwijać instytucje promujące eksport (ma się tym zajmować następczyni Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, ale prace nad ustawą ją powołującą toczą się bardzo wolno), mobilizować naszą dyplomację handlową, by działała na rzecz przedsiębiorców, a nie administracji, oraz umożliwiać szerokie wykorzystywanie środków unijnych na projekty służące zdobywaniu obcych rynków.
REKLAMA
REKLAMA