Nowoczesne telefony oferują biznesmenowi funkcjonalność zbliżoną do komputera. Czy kiedyś zastąpią je całkowicie?
Telefon komórkowy dawno przestał służyć wyłącznie do wykonywania i odbierania połączeń głosowych i obsługi wiadomości tekstowych. Nowoczesne, inteligentne telefony (tzw. smartfony) są dla przedsiębiorców osobistym i cennym urządzeniem, które wspomaga ich pracę. Za ich pomocą mogą również połączyć się z internetem lub siecią firmową, odebrać i wysłać pocztę elektroniczną, a nawet tworzyć i edytować dokumenty. To jednak tylko część ich możliwości.
System otwarty
– Takie telefony mają więcej pamięci i szybsze procesory niż klasyczne aparaty. Dzięki temu mogą obsługiwać bardziej zaawansowane oprogramowanie. Dostępne na rynku urządzenia mają już zazwyczaj wbudowaną obsługę plików MS Office (np. Word, Excel, PowerPoint) oraz plików multimedialnych i Adobe Reader.
Poza tym producenci udostępniają narzędzia do tworzenia aplikacji na otwarte systemy. Wpływa to na powstawanie aplikacji pisanych pod potrzeby klienta, a nie według pomysłu producenta systemu – tłumaczy Elżbieta Sadowska, rzecznik sieci Plus.
Telefony inteligentne, tzw. smartfony, pracują pod kontrolą otwartych systemów operacyjnych, np. Symbiana lub Windows Mobile. Otwartość systemów umożliwia instalowanie na nich oprogramowania innego niż dostarczone przez producenta.
Mogą być to zarówno aplikacje biznesowe (np. klient systemu wspomagającego zarządzanie), jak i narzędziowe (np. system antywirusowy). Smartfony to też doskonałe narzędzie do korzystania z multimediów – materiałów wideo, muzyki i gier. Rozbudowana
funkcjonalność tego typu telefonów czyni je coraz bardziej popularnymi wśród użytkowników biznesowych. Nie odstraszają ich nawet zdecydowanie wyższe ceny smartfonów.
Inteligentny aparat
– Smartfony umożliwiają klientom biznesowym dostosowanie telefonów do unikalnych potrzeb swojej firmy. Zainstalowane aplikacje biznesowe zamieniają telefon w mały
komputer. Od początku 2006 roku obserwujemy rosnący udział telefonów inteligentnych w sprzedaży biznesowej – mówi Jacek Kalinowski, rzecznik Grupy TP.
Telefony inteligentne coraz częściej wyposażane są w większe ekrany i klawiatury z układem QWERTY, przypominającym klawiaturę komputera osobistego.
Zapewnia to bardziej komfortową pracę i możliwość szybszego wpisywania danych. Coraz częściej telefony biznesowe wyposażane są w moduły bezprzewodowej łączności Wi-Fi (umożliwiają podłączenie się do sieci bezprzewodowej np. w biurze, hotelu) oraz GPS, wykorzystywane w systemach nawigacji satelitarnej.
Relatywnie drogo
– Smartfon to już nie tylko telefon, to również komputer i właściwie całe biuro, które mieści się w kieszeni marynarki czy spodni – przekonuje Dariusz Chlastawa, wiceprezes mPunkt Polska.
Wzrost popularności smartfonów hamowany jest przede wszystkim ich wysokimi cenami. Na zaawansowane modele tego typu telefonów (nawet w operatorskich promocjach) trzeba wydać często kilkaset złotych. Na wolnym rynku ceny smartfonów oscylują na poziomie 2 tys. złotych, co dla wielu małych przedsiębiorców wydaje się ceną zaporową.
Największym dostawcą smartfonów na polskim rynku jest Nokia. Fiński producent telefonów komórkowych ma również zdecydowanie największą ofertę takich urządzeń, skierowanych do różnych segmentów rynku i typów odbiorców. Rosnącą popularnością cieszą się również telefony wykorzystujące system Windows Mobile. Microsoft, który jest producentem systemu operacyjnego, sam nie zajmuje się produkcją urządzeń, a w Polsce dostarcza je kilkudziesięciu innych producentów i operatorów, m.in. BenQ, Era (seria MDA) HP, i-mate i Fujitsu-Siemens.
Smartfony w perspektywie najbliższych lat mogą stopniowo wypierać komputery przenośne stosowane do tej pory jako standard w pracy mobilnej. Z pewnością nie zapewnią funkcjonalności ani wydajności, ale będą mogły zapewniać dostęp do coraz szerszej liczby aplikacji. Będą również integrować w sobie technologie znane dotychczas wyłącznie z komputerów. Nieocenioną zaletą smartfonów jest ich wielkość i możliwość posiadania ich zawsze przy sobie. Komputery tej bariery nie pokonają nigdy.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Marcin Kuśmierz