– Spodziewam się spadku produkcji w rolnictwie w okolicach 15-20 proc., ponieważ jednak udział tego sektora w PKB to około 4 proc., to łatwo policzyć, że nie będzie on miał większego wpływu na ten wskaźnik – mówi Witold Orłowski z PricewaterhouseCoopers.
Eksport zagrożony
Rafał Antczak z fundacji CASE przypomina, że od trzech lat do wzrostu PKB przyczynia się wzrost eksportu żywności do UE. Mniejsze zbiory mogą spowodować, że mniej będziemy wysyłać za granicę. Ale z oceną ewentualnego wpływu suszy na PKB radzi się wstrzymać do czasu podsumowania jej skutków.
– Poza tym nie wiadomo, na ile np. mniejszy eksport truskawek będzie można przypisać suszy, a na ile większej konkurencji ze strony Chin – dodaje Rafał Antczak.
Do tego dochodzi jeszcze jeden problem: ograniczenia w ruchu ciężarówek w ciągu dnia powodują, że coraz trudniej wywieźć towary z Polski. Cierpią na tym nie tylko firmy transportowe, które mniej zarabiają, ale też eksporterzy, którzy mają problem z dostawą towarów na czas.
Na dłuższym transporcie cierpią wszyscy, bo powoduje on opóźnienia w dostawie materiałów na place budowy czy po prostu towarów do sprzedaży. Długa droga to klienta to problem dla produkujących i sprzedających szybko psujące się artykuły spożywcze. Nie dość, że jest ich mniej, np. owoców, to jeszcze trudniej je dowieźć do celu w dobrym stanie.
Witold Orłowski uspokaja jednak, że ewentualny negatywny wpływ suszy na PKB zostanie zrekompensowany wzrostem w branży produkcyjnej i budowlanej. Swoje dołożyć może też branża energetyczna ze względu na większy popyt na energię.
Import na ratunek
Prognozowany na ten rok wzrost PKB o 5 proc. wydaje się więc niezagrożony. Nie należy spodziewać się też znaczącego wzrostu inflacji w stosunku do prognoz RPP (na koniec 2006 roku ma to być 1-1,9 proc.).
– Przewidywania dotyczące wzrostu inflacji ogłaszają zwykle analitycy sektora bankowego, bo chcą wywierać presję na RPP, żeby podwyższyła stopy procentowe – tłumaczy przyczynę wyższych ostatnio prognoz Rafał Antczak.
Sam nie zakłada wzrostu inflacji, na podstawie obecnie posiadanych informacji.
– Maksymalnie może to być 0,2-0,3 pkt proc., ale raczej susza nie będzie miała większego wpływu na inflację – uważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Przypomina, że popyt na żywność jest sztywny i ewentualne zmniejszenie podaży może wywołać wzrost cen. Na to raczej się nie zanosi.