Złoty nadal niżej od czwartkowego zamknięcia
REKLAMA
"Po południu na rynku jest spokojniej. To nie tylko pogłoska o dymisji wicepremier była detonatorem tego osłabienia. Obecnie jest szansa na to, że dojdziemy do 3,87 zł, ale raczej nie niżej" - powiedział Jacek Turczyński, diler ABN Amro.
Wicepremier i minister finansów po południu jednak zasugerowała, że nie zamierza rezygnować z pełnionych w rządzie stanowisk. Natomiast na rynku światowym dolar osłabił się w piątek na krótko nawet od 1,2907 za euro z 1,2836 w czwartek po południu. To pierwszy spadek do tego poziomu od ponad roku.
"Nawet jeśli eurodolar na rynku międzynarodowym rośnie, to w tej chwili nie przekłada się to aż tak bardzo na euro/złotego. Po danych o deficycie handlowym w USA dolar umocnił się trochę, ale potem spadł" - podsumował Turczyński.
Deficyt handlowy USA spadł niespodziewanie w marcu do 62,0 mld USD z 65,6 mld USD w poprzednim miesiącu, czyli do najniższego poziomu od sierpnia 2005. Analitycy spodziewali się deficytu na poziomie 67,0 mld USD. Również ceny obligacji wyhamowały nieco spadek w godzinach popołudniowych.
"W zasadzie plotki o odejściu wicepremier wpłynęły na osłabienie, ale także doszło do przeceny obligacji na rynkach światowych" - powiedział Marek Stypułkowski, diler Raiffeisen Banku.
Dochodowość dwuletnich obligacji powróciła do poziomu czwartkowego zamknięcia, czyli 4,37 proc., pięcioletnich wzrosła do 4,95 proc. z 4,91 proc., a dziesięcioletnich do 5,21 proc. z 5,15 proc.
REKLAMA
REKLAMA