Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska nie wyklucza dymisji, jeżeli jej protesty w związku z możliwą eskalacją żądań koalicjantów przed jesiennymi wyborami samorządowymi nie będą skuteczne.
"Mam tu bardzo ograniczoną wyobraźnię, na pewno będę protestowała, ale jeśli protesty będą nieskuteczne, to przestanę sobie siebie wyobrażać w tym rządzie" - powiedziała Gilowska na spotkaniu ze studentami, odpowiadając na pytanie o możliwe napięcia w rządzie w związku z wyborami samorządowymi.
"Przecież jestem wolnym człowiekiem, bycie ministrem, wicepremierem, nie jest obowiązkowe, to nie jest wyrok. Nie byłam z łapanki i nie muszę tu odsiedzieć 20 lat" - dodała wicepremier.
Pogłoski o możliwej dymisji Gilowskiej pojawiały się już kilkakrotnie w związku z powołaniem koalicji PiS z LPR i Samoobroną.