Sobolewski sceptyczny wobec pomysłu upublicznienia giełdy
REKLAMA
Przyszły prezes zapowiedział, że najbliższe dwa tygodnie poświęci na poszukiwanie kandydatów na swoich zastępców. Dodał, że - póki co - nie ma jeszcze propozycji w tym zakresie.
Według Sobolewskiego GPW powinna mieć charakter przedsiębiorstwa wyższej użyteczności publicznej i zawierać pewien pierwiastek biznesowy o charakterze prywatnym. Szansę dla GPW widzi on w przekształceniach własnościowych, ale jego zdaniem nie przyniesie szkody giełdzie, jeśli te przekształcenia będą prowadzone ostrożnie i ewolucyjnie.
"Widzę możliwość zakończenia tego procesu w ramach trzyletniego mandatu" - powiedział Sobolewski podczas WZA. "Kwestia przekształceń własnościowych, czy prywatyzacji nie jest dla mnie kwestią pierwszoplanową od której teraz zależy +tak+ albo +nie+ dla dalszego rozwoju giełdy. To kwestia ważna, widzę ją w jakiejś perspektywie, (...) ale nie jest to projekt, który powinien być realizowany jako jeden z pierwszych projektów" - poinformował dziennikarzy.
Sobolewski dodał, że jest zwolennikiem przekształceń własnościowych w kierunku zwiększenia udziału krajowych instytucji finansowych w akcjonariacie GPW, przy poszanowaniu interesów Skarbu Państwa.
"Giełda ma wokół siebie wiele instytucji, które mają żywotny interes w pewnym kształcie funkcjonowania giełdy. To są uczestnicy rynku kapitałowego, instytucje, którym zależy, by mieć wpływ na funkcjonowanie giełdy, by ich głos był liczącym się głosem" - powiedział.
Przyszły prezes giełdy poinformował, że na dziś jest przeciwnikiem związku kapitałowego, czy aliansu GPW z którąkolwiek z wielkich giełd europejskich.
"Jestem za budową GPW jako centrum regionalnego" - powiedział Sobolewski. Nie wyklucza on przejęcia którejś z giełd naszego regionu. "Są na pewno takie giełdy, które mogą być przedmiotem akwizycji ze strony giełdy warszawskiej, ale nie chciałbym o tym mówić (...). Natomiast budowa centrum regionalnego niekoniecznie musi oznaczać przejmowanie innych ośrodków obrotu. Można też budować płynność na rynku lokalnym poprzez pewne działania, które sprawią, że będzie on atrakcyjniejszy dla inwestorów, niekoniecznie w wyniku przejęcia jakiegoś parkietu" - powiedział.
Sobolewski jest sceptyczny wobec pomysłu upublicznienia giełdy.
"Nie uważam, by dla naszej gospodarki było zupełnie obojętne, kto będzie właścicielem giełdy, a status spółki publicznej niewątpliwie pozwala na przeróżne warianty i płynność akcjonariatu. Nie uważam, by było strategicznie korzystne otworzenie drogi dla zupełnie dowolnego formowania się akcjonariatu" - powiedział.
Dodał również, że sytuacja w której spółka prowadząca giełdę sama siebie na niej notuje, rodzi pewne konflikty.
Sobolewski wskazuje na potrzebę harmonizacji krajowego rynku kapitałowego z wiodącymi rynkami unijnymi w zakresie standardów, regulacji, praktyk rynkowych i technologii. Ocenia, że opłaty, które pobierają krajowe instytucje infrastrukturalne, są na "europejskim i całkowicie konkurencyjnym poziomie".
"Nie popadałbym w uproszczenie, że warunkiem dalszego rozwoju jest systematyczne obniżanie opłat. To się powinno dziać, jeśli będzie takie ekonomiczne uzasadnienie. Ale przy obecnym poziomie opłat nie sądzę, by to mogło mieć jakieś bardzo duże znaczenie dla rozwoju rynku" - powiedział.
Zamierza on zachęcać nowe spółki do wejścia na warszawski parkiet poprzez przyciąganie inwestorów. "Jeśli przyciągamy inwestorów, wtedy generujemy zainteresowanie giełdą ze strony nowych spółek" - powiedział.
REKLAMA
REKLAMA