Wykupy menedżerskie przestały już budzić niezdrowe emocje, ale barier, na które napotykają menedżerowie z inicjatywą, nie ubywa.
Znalezienie odpowiedniej
spółki do przejęcia z pewnością nie jest łatwe, ale może się okazać, że to najmniejszy problem. Potem należy pomyśleć o sfinansowaniu transakcji. Zawrzeć bliższą znajomość z bankami oferującymi kredytowanie wykupów menedżerskich, a nierzadko pozyskać dodatkowego inwestora, bo funduszy może być wciąż za mało.
Do łatwych nie należy również negocjowanie zakupu spółki z jej właścicielem i zmierzenie się z opinią pracowników firmy celowej.
Bieg z przeszkodami
Wprawdzie wykupy menedżerskie są coraz popularniejsze, ale ich istota nie wszystkim jest znana. Transakcje z nimi związane nie należą więc do łatwych. Zanim dojdą do skutku, muszą się porozumieć co najmniej trzy strony: właściciel, który jest skłonny sprzedać firmę, grupa menedżerów i bank, który sfinansuje inwestycje. Zdarza się też czwarta strona – fundusze private equity, które biorą w udział w wykupach. Wszystko musi przebiegać też zgodnie z prawem, o co nie zawsze jest łatwo, zwłaszcza że ustawodawcy nie przejmują się ani utrudnieniami, które serwują przedsiębiorcom, ani niejasnościami, które rozwikłać próbują najsławniejsze kancelarie prawne.
Najwięcej kontrowersji budzą przepisy kodeksu spółek handlowych, a zwłaszcza artykuł 345, który zabrania spółce akcyjnej kupować emitowane przez nią akcje.
– Spółka akcyjna nie może też udzielać pożyczek, zabezpieczeń, zaliczkowych wypłat, jak również w jakiejkolwiek formie bezpośrednio czy pośrednio finansować nabycie lub objęcie emitowanych przez siebie akcji – tłumaczy Beata Gessel, wspólnik zarządzający z kancelarii Gessel i Wspólnicy.
Oznacza to, że aktywa tej firmy nie mogą być również zabezpieczeniem dla banku, który udziela kredytu wehikułowi inwestycyjnemu. Bank może więc odmówić udzielenia pożyczki. Zakazem tym nie są wprawdzie objęte czynności dokonywane w ramach świadczenia na rzecz pracowników, ale w tym przypadku konieczne jest wcześniejsze utworzenie kapitału rezerwowego z czystego zysku.
– Z takiego rozwiązania może jednak skorzystać tylko grupa menedżerska zatrudniona na umowę o pracę. Spółka musi też wypracowywać zyski, z których będą finansowane takie świadczenia. W jednych sytuacjach przepisy art. 345 będzie więc można ominąć, ale w innych nie – twierdzi prawnik.
Zakaz kupowania własnych akcji nie dotyczy spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Przekształcenie w nią spółki akcyjnej przed planowanym wykupem menedżerskim czy lewarowanym, zdaniem Beaty Gessel, nie jest jednak dobrym wyjściem.
– Za dużo z tym zachodu, no i odpada ewentualne wejście do obrotu giełdowego – tłumaczy.
Z podatkami na bakier
Menedżerom nie ułatwia też życia
prawo podatkowe, a zwłaszcza przepisy utrudniające odliczenie odsetek od kredytu zaciągniętego na kupno akcji od przychodów.
– Wehikuł inwestycyjny, czyli spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, która jest specjalnie powoływana do przejęcia
spółki celowej, nie generuje żadnych dochodów, i mimo że zaciągnęła
kredyt w banku, nie może odliczać odsetek od kredytu – tłumaczy Arkadiusz Michaliszyn, doradca podatkowy w firmie CMS Cameron McKenna.
Wprawdzie dobrym sposobem na ominięcie tych przepisów jest wykup akcji w celu umorzenia, ale zmusza to do dodatkowych wybiegów.
Wykupy menedżerskie wciąż więc są niedoceniane jako motor napędowy gospodarki, mimo że menedżerowie ryzykujący własne oszczędności, za wszelką cenę dążący do sukcesu i zwiększenia efektywności własnej firmy, są najlepszym gwarantem takich inwestycji.
Ewa Bednarz
ewa.bednarz@infor.pl