Spośród towarzystw aktywniej działających na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych, większość daje możliwość rozbicia
składkizaledwie na dwie raty. Lepsze możliwości daje wykupienie polisy OC i AC komunikacyjnego łącznie. Wtedy na przykład Ergo Hestia, która składki za samo OC w ogóle nie pozwala rozbijać na raty, godzi się nawet na podział płatności na cztery części.
PZU, które jest rekordzistą, jeśli chodzi o możliwość podziału składki za AC na raty (aż 12 części!), za OC pozwala płacić co najwyżej w dwóch ratach. Jednocześnie 10-proc. zniżką kusi klientów co do jednorazowego regulowania rachunku za polisy, czy to OC czy AC. Inne towarzystwa (np. Allianz czy Warta), jeśli już godzą się na płatność w ratach, to chcą, żeby pierwsza stanowiła 60 proc. całej składki.
Skąd te różnice w podejściu? Niechęć towarzystw do rozbijania składki za OC komunikacyjne na raty wynika z tego, że ubezpieczyciel odpowiada za szkody wyrządzone przez posiadacza takiej polisy, bez względu na to, czy kolejne raty są opłacone czy nie. Taka polisa cały czas zachowuje ważność! Oczywiście towarzystwo ma
prawodo żądania opłacenia składki. I nie odpuszcza, żeby pokazać klientom, że nie opłaca się nie płacić składek, bo prędzej czy później trzeba uregulować rachunek, powiększony dodatkowo o
odsetkii
kosztypostępowania windykacyjnego.
W przypadku autocasco sprawa jest prosta. Brak płatności oznacza w najlepszym wypadku
zawieszeniedziałania polisy, która zacznie znowu działać po opłaceniu składki, a w najgorszym –
rozwiązanie umowy. Klient sam w swoim interesie pilnuje swoich płatności, a towarzystwo nie ma problemów z windykacją składek.
Marcin Jaworski