Polskie mięso pojedzie do Rosji?
REKLAMA
W czasie rozmowy w Moskwie w ubiegłym tygodniu dr Jażdżewski usłyszał, że są jeszcze dwie sprawy do załatwienia - właśnie wyznaczenie przejść granicznych, dzięki czemu kontrola będzie łatwiejsza, i ukrócenie "tajnego eksportu". Ustalono wówczas, że wkrótce dojdzie do kolejnego spotkania departamentów weterynaryjnych na niższym szczeblu, by omówić szczegóły porozumienia. Po powrocie dr Jażdżewski tryskał optymizmem. Wysłał do eksporterów jasny sygnał, że lada chwila może ruszyć eksport . Niektóre firmy zrozumiały nawet, że blokada zostanie zniesiona od 1 marca, i rozpoczęły przygotowania do handlu. Ten optymizm nie spodobał się Rosjanom - w dwa dni później szef rosyjskich weterynarzy minister Siergiej Dankwert stwierdził, że Polska na razie niewiele zrobiła, by wyjaśnić przyczyny łamania rosyjskich przepisów. I nie daje gwarancji, że przypadki fałszowania świadectw nie powtórzą się w przyszłości. Rosjanie jednak zgodzili się na spotkanie na niższym szczeblu. Z naszych informacji wynika, że dr Bogusz nie zawiezie stronie rosyjskiej listy przejść granicznych uprawnionych do kontroli, bowiem nasza weterynaria jako urząd tzw. niższego szczebla nie może narzucać takiego rozwiązania. Jak dowiedziała się "Gazeta", dr Bogusz zaproponuje Rosjanom, żeby sami takie przejścia zgłosili.
Dr Bogusz zawiezie też propozycję zastopowania lewego tranzytu - prawdopodobnie chodzi o wprowadzenie dodatkowych świadectw rosyjskich, tak by strona rosyjska miała całkowitą kontrolę nad towarami, które wjeżdżają na jej teren.
Tym razem dr Jażdżewski nie chciał spekulować nad terminem zniesienia blokady. Powiedział tylko, że nadal jest optymistą i ma nadzieję, iż nastąpi to niebawem.
REKLAMA
REKLAMA