Dla właścicieli niewielkich firm przejście ze zryczałtowanych form opodatkowania na zasady ogólne przewidziane w ustawie o PIT może okazać się prawdziwym szokiem.
Spośród zapowiedzianych przez
Ministerstwo Finansów zmian najwięcej kontrowersji wywołał zamiar likwidacji uproszczonych form opodatkowania, czyli ryczałtu i karty podatkowej. Obecnie ryczałtowcy nie mogą uwzględniać kosztów działalności. Prowadzą za to uproszczoną ewidencję i płacą
podatek wg dość niskich stawek. Z kolei podatnicy korzystający z karty podatkowej w ogóle nie prowadzą ewidencji i tylko wnoszą co miesiąc stały, niewysoki podatek. Gdyby zlikwidowano ryczałt, obecni ryczałtowcy i kartowicze – a jest ich w sumie około 731 tys. – rozliczaliby się według zasad przewidzianych w ustawie o PIT. Dla wielu z nich oznaczałoby to wzrost obciążeń fiskalnych. Wielu musiałoby skorzystać z pomocy biur rachunkowych.
Inne natomiast propozycje zmian przedstawione przez MF byłyby korzystne dla podatników. I tak np. po odmrożeniu skali podatkowej osoba uzyskująca roczny dochód w wysokości nieco ponad 37 tys. zł zaoszczędziłaby na podatku aż 2469,92 zł.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Krzysztof Tomaszewski