UE daje 5,76 mln zł dla przedsiębiorców, którzy połączą się w jedną grupę
REKLAMA
Rolnicy nauczyli się, jak uprawiać najbardziej popularne gatunki pomidorów i z połączenia sił zaczęli odczuwać pierwsze korzyści. Przede wszystkim mieli zapewniony zbyt, bo z grupą skontaktowały się firmy handlowe. Mogli też obniżyć koszty reklamy (rozłożyły się na wszystkich) oraz wynegocjowali korzystne warunki sprzedaży warzyw. - Moja firma zapewnioną zaś miała dostawę dobrej jakości nasion - tłumaczy Burszyński.
Podobnych grup jest w Polsce już osiem. Poza Pomidorem z Ziemi Sandomierskiej jest Epoka Gryczoka z woj. lubelskiego (uprawa gryki), Chmielaki Nadwiślańskie (lubelskie, uprawa chmielu), Rogal Marcina (Wielkopolska, tradycyjne wypieki), Kotły Pleszewskie (produkcja kotłów grzewczych, Wielkopolska), Granit Strzegomski (wydobycie granitu, dolnośląskie), Grupa Turystyczna Łeba (działalność hotelarska, pomorskie), Grono Ceramiczne (produkcja i handel materiałami budowlanumi, świętokrzyskie, mazowieckie, łódzkie).
Wszystkie tworzą tzw. klaster (grono). To skupisko wzajemnie powiązanych firm, wyspecjalizowanych dostawców towarów i usług, które działają w pokrewnych sektorach gospodarki. Wspierają je placówki badawcze i władze lokalne. Najsłynniejszym klastrem w świecie jest amerykańska Dolina Krzemowa.
Wszystkie osiem polskich grup zgłosiło się do programu szkoleń promujących clustering. Finansowany jest on ze środków Unii Europejskiej, która przekazała na ten cel 5,76 mln zł.
Program na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości realizuje konsorcjum firm DGA, Enterplan oraz Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Każdy, kto do programu przystąpi, będzie mógł liczyć na sfinansowanie szkoleń dla pracowników danej firmy, na promocje swojego produktu na rynku polskim i zagranicznym, a także na np. stworzenie wspólnego loga danego klastru.
- Liczymy, że będą się do nas zgłaszać tzw. liderzy grup, np. pracownicy instytucji badawczej, czy pracownicy samorządowi, którzy będą chcieli promować swój produkt regionalny i skrzyknąć wszystkich jego producentów ze swojego terenu - mówi Stanisław Szulka z IBnGR. Zgłaszać się można do końca lutego 2006 r.
Na korzyści związane z programem liczy m.in. klaster Chmielaki Nadwiślańskie.- Przystąpiliśmy do programu, bo chcemy być najsilniejszą grupą producencką chmielu w kraju - tłumaczy wójt 5-tysięcznej gminy Wilków Grzegorz Teresiński. W gminie już powstaje 35 proc. polskiego chmielu, który produkuje 800 rolników. - Rolnik polski to indywidualista, ale jak mu się pokaże korzyści związane z przystąpieniem do grupy, to opór mija - mówi Teresiński.
REKLAMA
REKLAMA