Pieniądze na tory wyłożą kierowcy
REKLAMA
Rozpoczęły się prace nad trzema ustawami, które mają dźwignąć z zapaści polski transport kolejowy. Chodzi o projekty: ustawy o Funduszu Kolejowym, ustawy o zmianie ustawy o transporcie kolejowym oraz ustawy o finansowaniu infrastruktury transportu lądowego. W środę po debacie parlamentarnej Sejm przesłał te projekty do dalszych prac w komisji infrastruktury.
REKLAMA
REKLAMA
Najwięcej kontrowersji wzbudza ustawa o Funduszu Kolejowym, zgodnie z którą głównym źródłem zasilania tego nowego funduszu mają być wpływy w wysokości 20 proc. z tzw. opłaty paliwowej pobieranej od wprowadzanych na rynek krajowy paliw silnikowych oraz ustawa o finansowaniu infrastruktury transportu lądowego, przewidująca finansowanie kolei wpływami z podatku akcyzowego obciążającego sprzedaż paliwa silnikowego.
Według Mirosława Chaberka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, nieuchwalenie ustaw kolejowych pozbawi w przyszłym roku koleje niezbędnych środków finansowych na ich działalność i finansowanie inwestycji. Nieodofinansowanie transportu kolejowego grozi w dalszej perspektywie paraliżem gospodarki. Zdaniem Mirosława Chaberka, wpływy z akcyzy nakładanej na paliwa i opłaty paliwowej rosną szybciej niż zakładano. Przeznaczenie części wpływów z tych źródeł nie powinno wpłynąć zbyt negatywnie na stan środków przeznaczonych np. na finansowanie autostrad.
Projekty ustaw „kolejowych” poprze Prawo i Sprawiedliwość. Według posła Krzysztofa Tchórzowskiego, finansowanie transportu kolejowego w naszym kraju jest najniższe w Unii Europejskiej. Aby mówić o równomiernym rozwoju infrastruktury kolejowej i drogowej, stosunek przeznaczanych środków na drogi i koleje powinien wynosić co najmniej 30 proc. na koleje i 70 proc. na drogi. Komisja Europejska zaleca, aby stosunek ten wynosił 40 proc. na koleje, a 60 proc. na drogi.
Tymczasem, według posła PiS, w naszym kraju pieniądze na infrastrukturę lądową dzieli się tak, że zaledwie 8 proc. tych środków kierowanych jest na transport kolejowy, a 92 proc. na drogi i autostrady. Podczas debaty nad uzdrowieniem polskich kolei nie można zapominać o gigantycznym długu PKP opiewającym na ok. 8 mld zł.
Poseł Mariusz Jarmuziewicz z Platformy Obywatelskiej uznał natomiast, że sam pomysł utworzenia Funduszu Kolejowego jest dobry, jednak gorzej będzie z jego realizacją.
REKLAMA
20 proc. wpływów z opłaty paliwowej i brak dokładnego określenia, jaki procent wpływów z akcyzy na paliwa przeznaczony będzie na modernizację kolei stawia pod znakiem zapytania program uzdrowienia sytuacji w transporcie kolejowym Według wyliczeń posła, zaplanowane w projektowanych ustawach środki na koleje nie zaspokoją bieżących potrzeb finansowych infrastruktury kolejowej i to chociażby w części pozwalającej na pozyskanie środków unijnych na ten cel.
Pomniejszanie środków na drogi poprzez przeznaczenie np. 20 proc. wpływów z opłaty paliwowej, zdaniem posła Samoobrony Jana Bestry, nie może być jedynym sposobem na rozwiązanie problemów niedoinwestowanej kolei.
Marek Kobylański
REKLAMA
REKLAMA