Państwo płaci, ale wymaga
REKLAMA
Uchwalenie 3 marca 2000 r. ustawy o wynagrodzeniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi (Dz.U. nr 26, poz. 306 z późn. zm.) było reakcją na bardzo liczne przypadki patologii płacowej panującej w przedsiębiorstwach z udziałem Skarbu Państwa. Najczęściej wskazywano na sytuację, w której zarządzający firmą prezesi pobierali wysokie wynagrodzenie niepowiązane z osiąganymi przez nich wynikami.
REKLAMA
Rząd Jerzego Buzka przygotował i przeforsował w Sejmie ustawę ograniczającą wysokość wynagrodzeń m.in. prezesów, wiceprezesów, głównych księgowych w spółkach, w których państwo posiada co najmniej 50 proc. kapitału.
Obecnie menedżer kierujący taką spółką może maksymalnie zarobić 15 275,84 zł (czyli sześciokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale roku poprzedniego, bez nagród z zysku ogłaszanego przez prezesa GUS).
REKLAMA
Pracodawcy nie pogodzili się z ograniczeniami i wydali swoistą wojnę ustawie kominowej. Szczególną aktywnością w tym zakresie wykazała się Konfederacja Pracodawców Polskich. Jest to uzasadnione tym, że sporą grupę jej członków stanowią przedsiębiorstwa podpadające pod ustawę z 3 marca 2000 r. Na początek KPP postanowiła zaskarżyć ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
W skardze konstytucyjnej pracodawcy zarzucili naruszenie przez przepisy ustawy zasady wolności działalności gospodarczej, ponadto łamanie prawa jednostki do wynagrodzenia odpowiedniego do wartości świadczonej pracy. Dodatkowo domagali się uznania, że ograniczenia wynagrodzeń naruszają zasadę gwarancji własności i innych praw nabytych. Trybunał Konstytucyjny nie podzielił argumentów KPP.
W uzasadnieniu wyroku z 7 maja 2001 r. (sygn. K 19/00) uznał m.in., że zasada wolności działalności gospodarczej (w tym swoboda umów zawieranych w takiej działalności) nie dotyczy w jednakowym stopniu wszystkich podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Gwarancje te odnoszą się głównie do osób fizycznych oraz instytucji niepublicznych. Ponadto w uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że konstytucja w art. 65 nie ogranicza możliwości ustawowej regulacji zagadnień z zakresu wysokości wynagrodzeń.
KPP nie złożyła broni i 12 stycznia 2005 r. zaskarżyła ustawę do Komisji Europejskiej. Konfederacja zarzuciła naruszenie przez ustawę zasad konkurencji zamieszczonych w Traktacie Wspólnoty Europejskiej. Zgodnie z jego treścią państwa członkowskie zobowiązały się do niewprowadzania i nieutrzymywania w stosunku do przedsiębiorstw publicznych środków będących przejawem dyskryminacji i sprzecznych z zasadami konkurencji. Przepisy ustawy kominowej powodują odpływ najlepszych menedżerów z sektora publicznego, co obniża jego konkurencyjność. Komisja Europejska nie wypowiedziała się jeszcze w tej sprawie. Zaś ci, którzy nie odeszli do prywatnej konkurencji, muszą próbować obchodzić ustawę, co nie zawsze się dla nich dobrze kończy, jak pokazał casus jednego z byłych prezesów PLL LOT, który stracił posadę, bo dodatkowo doradzał Swissairowi.
REKLAMA
Prawnicy z Rządowego Centrum Legislacji oraz Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej podzielili wątpliwości pracodawców dotyczące zgodności ustawy kominowej z prawem wspólnotowym. Z tego powodu rząd prof. Marka Belki zamierzał wyeliminować z polskiego systemu prawnego ustawę z dnia 3 marca 2000 r. i przenieść zasady kształtowania wynagrodzeń ze strefy administracyjnej do sfery wykonywania uprawnień właścicielskich na podstawie kodeksu spółek handlowych. Projekt zakładał jawność reguł kształtowania wynagrodzeń wraz z osiąganymi wynikami ekonomiczno-finansowymi. Informacje o wynagrodzeniach i innych świadczeniach przyznanych członkom organów zarządzających i nadzorczych miały być publikowane na stronach Biuletynu Informacji Publicznej.
Do zmian w regułach wynagradzania menedżerów nie doszło. Posłowie, mając przed sobą zbliżającą się kampanię wyborczą, przygniatającą większością głosów odrzucili rządowe propozycje. Za odrzuceniem projektu głosowało 387 posłów, przeciwko opowiedziało się tylko 3. Różne motywy kierowały tymi, którzy sprzeciwili się uchyleniu ustawy kominowej. Ówczesna opozycja obawiała się, iż w ten sposób da odchodzącej ekipie prawo do przyznawania wysokich odpraw odchodzącym prezesom.
Nie wiadomo, jakie konkretne rozwiązania w sprawie wynagrodzeń prezesów spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa przyjmie rząd. Jedno wydaje się przesądzone, nie będzie dalej swoistej urawniłowki płacowej. Pensja menedżera ma być ściśle uzależniona od osiąganych wyników i realizacji wyznaczonych przez organy nadzorcze celów. Można przypuszczać, że resort skarbu będzie miał prawo i odpowiednie instrumenty pozwalające na weryfikację wysokości wynagrodzeń prezesów poszczególnych spółek.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości prezesi Spółek Skarbu Państwa bez kompleksów będą mogli mówić o swoich zarobkach kolegom z sektora prywatnego.
• wielkość przedsiębiorstwa;
• jego znaczenie dla rynku;
• wysokość uzyskiwanych przychodów;
• wyniki finansowe;
• realizacja zadań menedżerskich wynikających z planów restrukturyzacji czy strategii rozwoju.
REKLAMA
REKLAMA