Banki chcą zmian prawa dla obniżenia kosztów
REKLAMA
Przepisy o outsourcingu wprowadzone nowelizacją prawa bankowego z 1 kwietnia 2004 r. (Dz.U. nr 91, poz. 870) miały oddzielić wszystkie usługi związane z ryzykiem i tajemnicą od zwykłych usług, jakie świadczą firmy zewnętrzne. Jednak bankowcy nieustannie piszą do GINB pisma z prośbą o interpretacje i wyjaśnienia.
– Teraz banki już nie pytają, czy menu w stołówce objęte jest tajemnicą bankową, pytania są bardziej wnikliwe, ale stale jest ich dużo – mówi Marcin Olszak, prawnik z GINB dodając, że banki miały obowiązek wszystkie umowy dostosować do wymogów ustawy do końca zeszłego roku, ale w wielu wypadkach jeszcze tego nie zrobiły. Głównie z powodu problemów interpretacyjnych.
Bankowcy piszą pytania do GINB, gdyż każda umowa outsourcingowa o innym zakresie od ściśle określonego w prawie bankowym musi być zaaprobowana przez Komisję Nadzoru Bankowego. Pytają nadzór, gdyż wolą mu się nie narażać, stawiając go tym samym w roli interpretatora prawa. Co więcej, każdy przedsiębiorca mający dostęp do tajemnicy bankowej staje się z mocy prawa podmiotem powiązanym z bankiem, więc nadzór może kontrolować go w takim samym zakresie, jak bank. Jeśli usługa nie podlega rygorom prawa bankowego, świadcząca ją firma nie musi bać się kontrolerów uważanych za najsprawniejszych w Europie. Środowisko bankowe nie kwestionuje silnej pozycji nadzoru.
- Najcenniejszą wartością banku jest jego reputacja. Nadzór bankowy ma eliminować ryzyko – mówi Remigiusz Kaszubski, dyrektor w Związku Banków Polskich, a celem ustawodawcy była jak najszersza eliminacja ryzyka. Jednak przepisy nie sprzyjają elastyczności w działaniu banku, a czasem płoszą firmy zainteresowane lukratywnymi kontraktami.
Rodzaje działalności, które bank może zlecać firmom zewnętrznym
– Przepisy sprawiają wiele wątpliwości interpretacyjnych zarówno nadzorowi bankowemu, jak i bankom – przyznaje M. Olszak. Jednak, że przed ich wprowadzeniem istniało znaczne niebezpieczeństwo, że dane objęte tajemnicą bankową mogły krążyć w dowolny sposób i to po całym świecie. Dziś, kiedy banki mają obowiązek publicznego informowania, jakie firmy świadczą dla nich usługi outsourcingowe, klienci bywają skonsternowani, gdy okazuje się, że dla jego banku pracuje konkurent z branży. Nie ma jednak na to rady, a przynajmniej reguły gry są jasne. Jednak inne wątpliwości są bardziej zasadnicze i przedstawiciele banków wyliczają je hurtem.
GINB stoi na stanowisku, że podzlecanie usług jest niedopuszczalne. Bankowcy uważają, że to utrudnia im życie, trudno znaleźć firmę gotową do kompleksowego wykonania usługi, a jeśli się tak zdarzy, to rosną koszty. Do umów outsourcingowych nadzór zalicza umowy z innymi bankami i firmami windykującymi wierzytelności, co nie jest w smak bankom. Największe jednak problemy budzą niejasne kryteria klasyfikowania umów z zakresu informatyki jako outsourcingowych lub nie.
– Dotychczasowa komunikacja pomiędzy nadzorem i bankami jest bardzo dobra. Istnieją jednak elementy, które wymagają zmian ustawowych – mówi R. Kaszubski dodając, że Polska jest pierwszym państwem w Europie, które uregulowało ustawowo kwestie outsourcingu zlecanego przez banki.
Jacek Ramotowski
REKLAMA
REKLAMA