Rezygnacja z nastawienia była propozycją ekspertów NBP
REKLAMA
RPP od 2006 roku wycofa się ze stosowania nastawienia w polityce pieniężnej i zastąpi je informacją na temat bilansu ryzyk dla przyszłej inflacji. Balcerowicz pytany, kiedy można spodziewać się rozmów przedstawicieli RPP i NBP z nowym rządem na temat dojścia do strefy euro, przypomniał, że bank i rada od dawna mają propozycje strategii w tym zakresie i starają się "tak działać, żeby Polska nie zaprzepaściła szansy".
Pytany o perspektywy polskiej gospodarki w najbliższych latach w sytuacji, gdyby nie udało się zmniejszyć deficytu finansów, prezes NBP wskazał na konsekwencje takiego stanu dla rozwoju.
"Nie znam przykładu kraju, który by się bardzo szybko i wiele lat rozwijał i miał taki niedobry stan finansów publicznych, jak Polska" - dodał.
Szef NBP w rozmowie z dziennikarzami nie chciał recenzować programu gospodarczego ugrupowań, które zwyciężyły w wyborach, tłumacząc, że nie pozwala mu na to rola prezesa NBP. Wymienił jednak czynniki, które Polska powinna wdrożyć, by umacniać swój rozwój.
"Trzeba redukować bezrobocie, które słusznie powszechnie uznaje się za podstawowy problem. Aby przyspieszyć rozwój i zredukować bezrobocie musimy ograniczać podatki, zwłaszcza te, które obciążają koszty pracy" - powiedział Balcerowicz.
Według niego, redukcja bezrobocia o połowę - jak zrobiła to Hiszpania - jest możliwe, ale pod pewnymi warunkami.
"Litwa to robi, Słowacja to robi. Tylko trzeba wcielić w życie program o którym od dawna piszą naukowcy - ograniczyć podatki, czego nie da się zrobić bez ograniczenia wydatków. Duże podatki nie biorą się z powietrza, tylko z rozdętych wydatków" - powiedział Balcerowicz.
"Jednym z naczelnych punktów każdego programu, który chce umocnić rozwój naszego kraju i doprowadzić do redukcji bezrobocia, jest reforma finansów publicznych - tego nie da się obejść" - dodał.
REKLAMA
REKLAMA