REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Pięć chwiejnych filarów PiS

REKLAMA

Jeśli Kazimierz Marcinkiewicz spróbuje zrealizować swój pomysł pobudzenia gospodarki, sytuacja finansów publicznych pogorszy się. Kłopot w tym, że to pogorszenie byłoby bardzo głębokie i trwałoby kilka lat, czego nie zaakceptują ani rynki finansowe, ani Unia Europejska.
Przedstawiony w sobotę przez Kazimierza Marcinkiewicza pomysł pięciu filarów, na których będzie się opierała polityka rządu, to zapewne szkic exposé przyszłego premiera. Dokumenty takie mają swoją poetykę, swój poziom ogólności, a ich celem jest przede wszystkim wskazanie generalnego kierunku polityki oraz zdobycie poparcia społecznego dla nowego gabinetu. Jest to więc stały element gry parlamentarnej i nie należy przywiązywać do niego nadmiernej wagi. "Pięć filarów" Marcinkiewicza pokazuje raczej sposób rozumowania kandydata na premiera i ludzi, którzy mu doradzają.
Obawiam się, że realnego programu nie da się z tego wykroić.
Ucieczka przed problemami
Marcinkiewicz proponuje swoistą ucieczkę do przodu przed realnymi problemami, z którymi - z lepszym czy gorszym skutkiem - borykają się od lat kolejne rządy. Przyszły premier zapowiada pobudzenie gospodarki przez obniżenie podatków, rozluźnienie polityki monetarnej i zwiększenie wydatków inwestycyjnych budżetu. Rozumuje tak: jeśli milion ludzi dziś zarejestrowanych jako bezrobotni znajdzie pracę, w kasie ministra finansów, ZUS i Narodowym Funduszu Zdrowia pojawią się dodatkowe pieniądze. Tym samym zmniejszą się wydatki socjalne państwa i dziura w finansach publicznych zostanie zatkana.
Jest to rozumowanie słuszne, jednakże nie uwzględnia czynnika czasu i wielu szczegółów. Marcinkiewicz proponuje obniżkę podatków i rozmaite ulgi dla przedsiębiorców, co na pewien czas musi zwiększyć deficyt budżetowy i narazić nas na restrykcje ze strony Unii Europejskiej. Przypomnę, że wśród możliwych szykan, z jakimi Polska może się w tej sytuacji spotkać, jest m.in. wstrzymanie wypłaty części funduszy strukturalnych.
Zresztą nie ma co straszyć Unią, lepiej zastanowić się nad możliwością sfinansowania zwiększonego przez jakiś czas deficytu. Należałoby przeprowadzić bardzo szczegółowe kalkulacje: jakie będą koszty pomysłów Marcinkiewicza, kiedy pojawią się pierwsze efekty w postaci wzrostu zatrudnienia i przyrostu wpływów do państwowej kasy, jaki wreszcie będzie efekt netto.
Powtórzę raz jeszcze: gdyby Marcinkiewicz chciał zrealizować swój pomysł, sytuacja finansów publicznych najpierw się pogorszy, by dopiero po pewnym czasie zaczęła się polepszać. Kłopot w tym, że może się okazać, iż pogorszenie będzie bardzo głębokie i nie do zaakceptowania dla rynków finansowych i UE, a poprawa nastąpi dopiero po kilku latach. Przyszły premier musi więc udowodnić, że będzie w stanie kontrolować sytuację.
Jednym z pięciu filarów jego polityki ma być stały deficyt budżetowy wynoszący przez kilka lat 30 mld zł. Zapis taki jest niewiarygodny z dwóch powodów. Po pierwsze, jest niespójny z pozostałymi "filarami", czyli zapowiedzią obniżki podatków i wzrostu wydatków. Po drugie, zasady księgowości budżetowej od lat nieustannie się zmieniają i bez trudu można tak zaksięgować wpływy i wydatki, by uzyskać deficyt 30 mld, a jak ktoś się uprze, nawet 10 mld. Ale faktyczny deficyt zgodny ze standardami unijnej statystyki ESA-95 będzie znacznie wyższy. Innymi słowy, tzw. kotwica stałego deficytu nie utrzyma finansów publicznych przed dryfowaniem w stronę katastrofy.
Chciałbym być dobrze zrozumiany: pomysł pobudzenia wzrostu i zatrudnienia przez obniżkę podatków, a nawet czasowy wzrost zadłużenia państwa nie jest nierealny. Jednakże przyszły premier musi udowodnić, że wcześniej nie nastąpi katastrofa finansowa. Przed rokiem rząd Marka Belki przedstawił Unii Europejskiej "Program konwergencji", w którym zawarta była prognoza sytuacji finansów publicznych w Polsce. Program ten został zaakceptowany. Pomysły Marcinkiewicza w oczywisty sposób kolidują z dokumentem Belki, trzeba więc opracować nowy "Program konwergencji" i uzyskać dla niego aprobatę w Unii. Bez tego rynki finansowe nie zaufają nowemu rządowi, a to będzie oznaczało wzrost kosztów obsługi zadłużenia.
Walka z NBP
Jarosław Kaczyński od lat krytykuje politykę Leszka Balcerowicza, a PiS w swym programie zapowiada likwidację Rady Polityki Pieniężnej i narzucenie bankowi centralnemu obowiązku pobudzania wzrostu gospodarczego. Ten sam postulat wobec NBP zgłaszają wszystkie ugrupowania lewicowe i populistyczne - jedne z większą, inne z mniejszą siłą.
Zdaniem władz NBP, z czym zgadza się wielu poważnych ekonomistów, na dłuższą metę najlepszą strategią dla gospodarki jest utrzymywanie przez bank niskiej inflacji. Innymi słowy: NBP, choć nie ma tego zapisanego w swoim statucie, dba o długofalowy rozwój gospodarki. Natomiast politycy PiS (podobnie jak SLD, PSL czy LPR) uważają, że bank centralny powinien pobudzać gospodarkę poprzez doraźne interwencje i dbać o "korzystny dla eksporterów" kurs wymiany złotego. Bardzo trudno jest wytłumaczyć owym politykom, że taka polityka banku byłaby niespójna, niewiarygodna, a tym samym szkodliwa dla gospodarki.
Cezary Mech - ekonomiczny guru PiS - już oświadczył, że stopy procentowe powinny zostać zredukowane o blisko dwa punkty procentowe. To samo powtórzył w swym zarysie programowym Kazimierz Marcinkiewicz. Szykuje się więc kolejny konflikt NBP z rządem, co nie wróży dobrze gospodarce.
Inwestycje ponad wszystko
Marcinkiewicz zapowiada wprowadzenie prawa "przyjaznego dla gospodarki" - uproszczenie procedur, zmniejszenie liczby licencji i koncesji, poprawę działania sądownictwa gospodarczego. Tylko przyklasnąć. Realizacja tych postulatów może okazać się trudna, ale będziemy trzymać kciuki za rząd Marcinkiewicza.
Bardziej kontrowersyjna jest zapowiedź powołania "agencji inwestycyjnej" oraz wspieranego przez rząd programu inwestycyjnego, którego celem byłoby m.in. zbudowanie w Polsce 3 mln mieszkań w ciągu ośmiu lat.
Aby w Polsce rosły inwestycje, konieczne jest spełnienie kilku warunków:
- utrzymanie niskiej inflacji, gdyż od tego zależy wysokość stóp procentowych i skłonność do podejmowania przez przedsiębiorców wieloletnich programów rozwojowych;
- pobudzanie oszczędności gospodarstw domowych i przedsiębiorstw oraz redukowanie dziury w finansach publicznych (wówczas bowiem kredyty zamiast iść na inwestycje w przedsiębiorstwach finansują dług państwa);
- tworzenie warunków sprzyjających napływowi inwestycji zagranicznych.
Tymczasem Marcinkiewicz proponuje, by NBP nie przejmował się tak bardzo inflacją. Zamierza - przynajmniej czasowo - zwiększyć potrzeby pożyczkowe państwa dla sfinansowania rosnącego deficytu, a wśród filarów przyszłej polityki nie wymienia zapewnienia inwestorom stabilnych warunków w długim okresie.
Politycy PiS byli bardzo aktywni w pracy komisji śledczej ds. PZU, która przyczyniła się do storpedowania ugody z inwestorem (konsorcjum Eureko). Dziś zapowiadają - podobnie jak Platforma Obywatelska - częściową renacjonalizację PGNiG. Przed paru tygodniami protestowali przeciw zapowiadanej fuzji dwóch prywatnych banków - Pekao SA i BPH SA. Nie są to sygnały przyjazne wobec inwestorów.
Przyszły premier zamiast myśleć o tworzeniu stabilnych warunków dla inwestowania w Polsce mówi o programie pobudzania budownictwa mieszkaniowego. Nie przedstawia jednak ani źródeł finansowania, ani bilansu popytu i podaży mieszkań w najbliższych latach. Najwyraźniej idzie utartym śladem rządu Leszka Millera, który też zapowiadał gigantyczne ożywienie budownictwa mieszkaniowego dzięki kredytom dotowanym z budżetu. Chęci były dobre, wyszło jak zawsze... Podobnie ocenimy pomysły Kazimierza Marcinkiewicza za kilka lat.

Witold Gadomski
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: gazeta.pl

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Firmy niechętnie upominają się o pieniądze u dłużników, a po upływie pół roku windykacja może być bezskuteczna

Dlaczego dłużnicy nie płacą na czas należności za faktury? Nie mam pieniędzy, zapomniałem o fakturze, klienci zalegają mi z zapłatą, więc i ja nie płacę – to najczęstsze usprawiedliwienia, jakie słyszą właściciele firm od swoich klientów, którzy nie regulują należności za dostarczone towary czy wykonane usługi.

10 pytań, jakie warto zadać freelancerowi przed rozpoczęciem współpracy

Outsourcing staje się coraz bardziej popularny w Polsce. Jednak dla wielu przedsiębiorców, którzy dotychczas nie korzystali z usług freelancerów, zlecanie im zadań może być wyzwaniem. Oto szczegółowy poradnik, który pomoże przygotować się do efektywnej współpracy z niezależnym specjalistom.

Korzystne rozwiązanie podatkowe dla podmiotów prowadzących działalność badawczo-rozwojową

Ulga badawczo-rozwojowa (B+R) to korzystne rozwiązanie podatkowe dla podmiotów prowadzących działalność badawczo-rozwojową, skierowane zarówno do podatników PIT (opodatkowanych skalą podatkową lub tzw. podatkiem liniowym) jak i do podatników CIT (którzy uzyskują przychody z działalności gospodarczej, inne niż zyski kapitałowe). Ulga ta stanowi istotne wsparcie dla firm inwestujących w innowacje, technologie i rozwój nowych produktów.

Budownictwo mocno wyhamowało, ale to wciąż najbardziej optymistyczna branża, bo liczy na wydatkowanie pieniędzy przez rząd

Optymizm w branży budowlanej utrzymuje się już od wielu miesięcy. Ponieważ jednak jego motorem napędowym są inwestycje ze środków Krajowego Planu Odbudowy oraz kredytu #naStart, entuzjazm słabnie. Wszystko przez ślamazarną pracę rządu.

REKLAMA

Szykują się milionowe kary. Kontrola stron internetowych: kogo dotyczy, kto kontroluje, jaka kara i za co

Nie tylko skarbówka kontroluje i nakłada kary za złamanie przepisów. I nie tylko Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Do akcji coraz częściej wkracza też Urząd Ochrony Danych Osobowych – UODO, a kontrole kończą się karami – nawet w milionach złotych.

Otwieranie dziś restauracji to samobójstwo? Pewniejsze jest pójść śladem Żabki do własnego sklepu z ofertą gotowych dań

Rewolucja dzieje się w całej branży fachowo określanej jako HoReCa. Ale największa w jej gastronomicznej części. Świadczą o tym dane gospodarcze dotyczące liczby otwieranych placówek, zawieszanych działalności, długów i kredytów oraz tempa ich spłaty. Restauracje tracą na popularności, zyskują sklepy oferujące gotowe dania - ciepłe lub do odgrzania w domu.

Jak odblokować innowacyjność małego biznesu?

Innowacyjność w małej firmie to wyzwanie. Małemu biznesowi jest trudniej na wielu płaszczyznach. Często jest to jedna osoba do podejmowania decyzji i brak jest kogoś kto spojrzałby obiektywnie na działania i krytycznie na trendy. Jak odblokować innowacyjność małej działalności podpowiada Zuzanna Mikołajczyk, innowatorka i strateg innowacji.

Kawa z INFORLEX. Wakacje składkowe - bezpłatne spotkanie online

Zapraszamy na bezpłatne spotkanie online z cyklu kawa z INFORLEX, które odbędzie się 3 września 2024 r. Tematem spotkania będą wakacje składkowe. 

REKLAMA

Firma spedycyjna. Jak założyć? Czy to się opłaca?

Branża TSL to jeden z najlepiej trzymających się sektorów gospodarki, nawet mimo kryzysu. Działalność spedycyjna daje wiele możliwości i ma ogromny potencjał. O czym trzeba wiedzieć zaczynając w tej branży na własny rachunek? 

Compliance a ochrona danych - co przedsiębiorcy muszą wiedzieć

W dzisiejszym dynamicznie zmieniającym się świecie prawnym, przedsiębiorcy muszą być na bieżąco z otoczeniem prawnym firmy, w tym regulacjami dotyczącymi ochrony danych osobowych. Compliance, czyli zgodność z przepisami prawa, staje się kluczowym elementem w działalności każdej firmy, niezależnie od jej wielkości. W obliczu surowych kar finansowych i rosnącej świadomości konsumentów, ochrona danych osobowych przestała być jedynie formalnością, a stała się fundamentem odpowiedzialnego prowadzenia biznesu.

REKLAMA