Najpierw przeczytaj umowę
REKLAMA
Najliczniejsza grupa skarg dotyczy ubezpieczeń komunikacyjnych (1292 zażalenia, co stanowi 56,6 proc. wszystkich). Wynika to głównie z faktu, że polisy samochodowe stanowią ok. 60 proc. rynku w Polsce. Druga grupa to polisy na życie (18,6 proc.). Wśród nich sporo wątpliwości budzą zwłaszcza ubezpieczenia posagowe zawarte z PZU przed 1989 rokiem (tzw. stary portfel). Chodzi o zbyt niskie kwoty ustalonego świadczenia z tytułu ubezpieczenia dzieci, które nawet po 20 latach oszczędzania sięgają najwyżej kilkuset złotych.
REKLAMA
Rośnie także liczba skarg dotyczących ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym oraz w związku z wykonywanym zawodem (w pierwszym półroczu 2005 r. było ich 125, ok. 20 proc. więcej niż rok wcześniej).
REKLAMA
Kolejne 115 skarg dotyczyło ubezpieczenia mienia na wypadek kradzieży z włamaniem, od ognia i innych żywiołów, a 107 – problemów z uzyskaniem zwrotu niewykorzystanej części składki za OC komunikacyjne w wyniku sprzedaży samochodu. Rzecznik Ubezpieczonych podjął interwencję w przypadku 74 proc. skarg. W około 35 proc. z nich zakłady zmieniały na korzyść klientów dotychczasowe stanowiska. Jednak pozostałe 65 proc. skarg, mimo interwencji, nie znalazło pozytywnego rozwiązania.
– Nie zawsze możemy pomóc, bo okazuje się, że ryzyko, w wyniku którego np. zniszczony został dom, nie było objęte zakresem ochronnym zawartym w umowie – tłumaczy Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych.
Z czego to wynika? Umowy ubezpieczeniowe to trudne dokumenty. Wiele osób nie czyta ich wcale albo robi to pobieżnie przed podpisaniem.
Ilona Domańska
REKLAMA
REKLAMA