Kontrakty nie dla pielęgniarek
REKLAMA
Dzięki możliwości zawierania umów cywilnoprawnych m.in. z pielęgniarkami i położnymi zadowoleni byli dyrektorzy szpitali, bo ograniczali koszty w swoich placówkach. Nie wzbudzało to także niezadowolenia personelu medycznego, ponieważ dzięki takiemu rozwiązaniu zaczął więcej zarabiać. Zwiększyła się wydajność pracy, ustały strajki, placówki były lepiej zarządzane.
REKLAMA
REKLAMA
Wprowadzenie zakazu zatrudniania pielęgniarek i położnych popierała jednak m.in. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych. Jej zadaniem praca pielęgniarek na podstawie indywidualnych umów prowadzi do nadużywania tej formy zatrudnienia przez zakłady pracy. Oznacza też pozbawienie tej grupy zawodowej wszystkich dodatkowych świadczeń, jakie wynikają ze stosunku pracy.
Z takim stanowiskiem nie zgadzały się same pielęgniarki, które już pracują na umowach cywilnoprawnych. Co prawda straciły one przywileje należne pracownikom etatowym, ale ich zarobki są wyższe (średnio o kilkaset złotych miesięcznie), bo nie muszą opłacać tak wysokich składek na ubezpieczenie społeczne.
Rząd, a później Senat, również nie zgadzały się na wprowadzenie zakazu samozatrudnienia. Posłowie byli jednak innego zdania.
Po wejściu w życie uregulowań nowelizacji organizacja pracy w ZOZ może ulec poważnemu zachwianiu, ponieważ trzeba będzie wypowiedzieć ważne umowy cywilnoprawne i zatrudniać pielęgniarki, nawet do krótkotrwałych prac na podstawie umowy o pracę. Z tego powodu zwiększą się koszty zatrudnienia. Ponadto dla pielęgniarek i położnych ustawowe ograniczenie dotyczące zakazu zawierania kontraktów zapewni im wprawdzie świadczenia pracownicze, ale jednocześnie narusza zasadę swobody zawierania umów, narzucając wyłącznie formę stosunku pracy. Także dla ZOZ-ów jest to ograniczenie, gdyż nie będą już mieć prawa do swobody doboru pracowników oraz formy ich zatrudnienia.
W opinii senatorów wprowadzenie tego rozwiązania przez Sejm narusza Konstytucję RP przez ograniczenie wolności działalności gospodarczej.
Józef Kielar
REKLAMA
REKLAMA