"Financial Times" o propozycji Belki w sprawie budżetu UE
REKLAMA
Zdaniem cytowanych przez "FT" polskich dyplomatów, w stanowiskach negocjacyjnych niektórych państw dostrzec można było narodowy egoizm i niechęć do "hojności" wobec biedniejszych krajów z Europy Wschodniej, które w maju ubiegłego roku przystąpiły do Unii. Tak uważa polski m.in. minister ds. europejskich Jarosław Pietras.
W opinii wysokiej rangi dyplomaty brytyjskiego, brak porozumienia w sprawie budżetu na lata 2007-2013 jest zły dla 10 nowych krajów członkowskich, ponieważ powoduje opóźnienie realizacji dużych projektów inwestycyjnych oraz zmniejszenie środków dla poszczególnych państw.
Brytyjski premier Tony Blair, który w przeszłości był często postrzegany jako obrońca 10 nowych krajów wobec francusko- niemieckiego "jądra", będzie starał się utrzymać tę pozycję i dlatego będzie forsował kompromis w sprawie budżetu w ciągu najbliższych sześciu miesięcy brytyjskiej prezydencji UE.
W Polsce uważa się za nieuczciwe, że starzy członkowie Unii, w nagłej obawie przed swymi eurosceptycznymi wyborcami, zabrali się za obronę swych narodowych interesów bez zbytniej troski o Europę jako całość - wskazuje "Financial Times".
Warszawa pamięta, jak wielkie korzyści uzyskały w poprzednich etapach rozszerzenia biedniejsze kraje - takie jak Grecja, Hiszpania, Irlandia i Portugalia - i obawia się, że byłe państwa komunistyczne, które dołączyły w ubiegłym roku, nie doświadczą takiej hojności.
Gazeta zaznacza, że fiasko unijnego budżetu na lata 2007-13 oznaczałoby dla Polski poważną stratę, bowiem budżet prowizoryczny zmniejszyłby jej roczną pulę funduszy strukturalnych z 8,7 mld euro do 4,6 mld.
W ramach odrzuconej propozycji Luksemburga Polska miała otrzymać ogółem z unijnego budżetu 81 mld euro (po odliczeniu polskich składek 19-19,5 euro na "czysto" ok. 61-61,5 mld euro - PAP), wliczając w to wszystkie środki na politykę regionalną i rolnictwo.
Kompromis budżetowy osiągnięty już po przyjęciu biedniejszych Rumunii i Bułgarii oraz otwarciu możliwości członkostwa Turcji może być mniej korzystny dla Polski.
"Przyszły kompromis budżetowy może być mniej korzystny dla Polski" - powiedział "FT" polski wiceminister spraw zagranicznych Jan Truszczyński.
Warszawa jest również zaniepokojona, że zwrócona ku sobie Unia nie będzie miała czasu ani energii na myślenie o przyjmowaniu dalszych państw, w tym Ukrainy, na której członkostwie Polsce bardzo zależy.
REKLAMA
REKLAMA