Brytyjski rabat
REKLAMA
Pani Thatcher udało się przeforsować swe stanowisko na forum Unii pod groźbą zawetowania przez Wielką Brytanię jakiegokolwiek dalszego wzrostu unijnych wydatków. Do tej pory następcom pani Thatcher na fotelu premiera - konserwatyście Johnowi Majorowi i laburzyście Tony'emu Blairowi - udawało się utrzymać tę ulgę, ale obecnie jest ona zagrożona bardziej niż kiedykolwiek.
W opinii przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso Brytyjczycy powinni zrezygnować z rabatu, bowiem stan ich gospodarki jest obecnie znacznie lepszy niż 20 lat temu.
Prezydent Francji Jacques Chirac chce, by Londyn uczynił to w "geście solidarności" wobec unijnych partnerów. Również nowe, uboższe państwa członkowskie UE nie widzą podstaw dla utrzymania brytyjskiej ulgi składkowej. Blair i jego ministrowie wskazują jednak, że pomimo rabatu Zjednoczone Królestwo jest i tak drugim największym płatnikiem netto do unijnego budżetu - choć jego gospodarka nie jest bynajmniej drugą największą w Unii.
W roku 2003 Brytyjczycy przekazali Brukseli na czysto 2,8 mld euro, lokując się między Niemcami (7,7 mld) i Holandią (2 mld). Pod względem wysokości składki netto na jednego mieszkańca Wielka Brytania zajmuje dopiero szóste miejsce, ale również w tej kategorii wyprzedza Francję i Włochy.
REKLAMA
REKLAMA