Kredt konsumencki. Projekty sprzeczne z prawem unijnym
REKLAMA
REKLAMA
Sprzeczne z dyrektywą jest również projektowane objęcie przepisami ustawy o kredycie konsumenckim takich kredytów, które są udzielane na krócej niż 3 miesiące. Podobnie – objęcie tymi przepisami wszystkich kredytów, również tych przeznaczanych na tzw. cele mieszkaniowe (m.in. na nabycie własności nieruchomości, budowę i rozbudowę domu, remont mieszkania). Dyrektywa 87/102/EWG w ogóle nie obejmuje swoją regulacją kredytów na finansowanie przedsięwzięć mieszkaniowych.
REKLAMA
Niektóre postanowienia nowelizacji, mimo że wykraczają poza ramy dyrektywy, nie są z nią sprzeczne. Chodzi o przepisy rozszerzające zakres informacji, które powinny znaleźć się w umowie (m.in. o koszty ponoszone przez konsumenta w związku z niewykonaniem przez niego zobowiązań wynikających z umowy – w tym kosztów upomnień i wezwań do zapłaty, koszty sądowe i postępowania egzekucyjnego). Sprzeczny z dyrektywą nie jest również przepis, zgodnie z którym łączna kwota wszelkich kosztów (m.in. prowizje, ustanowienie zabezpieczeń) związanych z zawarciem umowy nie może przekroczyć 5 proc. udzielonego kredytu konsumenckiego. Sama dyrektywa zezwala bowiem państwom członkowskim, w celu ochrony praw konsumentów, na nałożenie na kredytodawców wymogów surowszych niż te, które wskazano w dyrektywie.
Niektóre postanowienia nowelizacji w ogóle nie są objęte przepisami prawa wspólnotowego, tak więc nie mogą być z nim sprzeczne. Chodzi o zmiany w kodeksie cywilnym, zgodnie z którymi maksymalne odsetki nie mogłyby w stosunku rocznym przekraczać czterokrotności wysokości stopy kredytu lombardowego NBP (na dzień dzisiejszy byłoby to ok. 28 proc.), a także stosowanie przepisów o maksymalnych odsetek do oprocentowania obligacji.
REKLAMA
REKLAMA