Wiodące firmy tłumaczeniowe protestują przeciwko skandalicznej jakości tłumaczeń wykonywanych dla instytucji publicznych przez firmy krzaki.
Za błędy w tłumaczeniach dokumentów europejskich powinni odpowiadać polscy
urzędnicy organizujący przetargi, w których jedynym kryterium wyboru najkorzystniejszej oferty jest cena.
Pięć wiodących firm tłumaczeniowych z pierwszej dziesiątki rankingu Warsaw Bussines Journal oraz obsługujących instytucje
UE, w tym Komisję Europejską i Parlament Europejski (Awangarda Polska Sp. z o.o., GET IT Sp. z o.o., Kontekst s.c., Biuro Tłumaczeń Specjalistycznych KMK oraz Biuro Tłumaczeń INTERTEXT) zgłosiło protest przeciwko skandalicznej jakości tłumaczeń wykonywanych dla instytucji publicznych przez firmy krzaki.
Jak się okazuje, aż 80 proc. organizowanych przetargów publicznych odbywa się w trybie zapytania o cenę.
Urzędnicy państwowi nie zdają sobie sprawy z tego, że przetłumaczone regulacje, akty prawne i umowy międzynarodowe stają się obowiązującym w Polsce prawem. Urzędnicy nie powinni więc nalegać na minimalizowanie cen, bo wiadomo, że
firma przyjmująca zlecenie zatrudni najtańszych, nisko kwalifikowanych tłumaczy (często studentów pierwszych lat studiów), słabo znających specyfikę tekstów prawniczych i specjalistyczne słownictwo, np. z zakresu finansów i bankowości, podatków czy transportu międzynarodowego.