W ubiegłym roku ponad 120 tys. osób zajmujących się działalnością badawczo-rozwojową opatentowało w naszym kraju zaledwie 778 wynalazków.
Z danych Urzędu Patentowego wynika, że w ubiegłym roku polscy
pracownicy nauki opatentowali tylko 778 wynalazków (ponadczterokrotnie mniej niż w 1990 r.) z 2381 zgłoszonych – o 1724 mniej niż przed piętnastoma laty.
W efekcie rozwój gospodarki jest coraz bardziej uzależniony od obcych rozwiązań technicznych, choć wbrew mitom państwo nie jest skąpe w finansowaniu nauki.
Dorobek uczelni, instytutów, ośrodków badawczo-rozwojowych, laboratoriów oraz placówek PAN zatrudniających łącznie ponad 120 tys. osób jest więcej niż skromny. Często pojawia się opinia, że wynalazków byłoby znacznie więcej, gdyby państwo nie skąpiło wydatków na naukę. – Jest to jeden z wielu mitów. W ogólnych wydatkach budżetu państwa około 1,5 proc. przeznaczanych jest na działalność badawczo-rozwojową. Podobne proporcje występują, poza Finlandią, w budżetach starych krajów Unii Europejskiej – powiedziała dr Grażyna Niedbalska z GUS. Rząd nie skąpi więc pieniędzy podatników na naukę. Jednak środki na badania naukowe są w Polsce w relacji do PKB dwa-trzy razy mniejsze niż na Zachodzie.
To nie wina państwa, ale przedsiębiorstw, które z reguły nie są zainteresowane rodzimymi wynalazkami. – U nas tylko jedna czwarta środków wykorzystywanych w działalności badawczej i rozwojowej pochodzi z przedsiębiorstw, podczas gdy w krajach rozwiniętych firmy są głównym źródłem finansowania tej działalności – wyjaśnia G. Niedbalska.