Ponad 1,3 mld euro nadwyżki w dopłatach bezpośrednich z UE nad składką członkowską, wzrost eksportu na teren Wspólnoty, wzrost inwestycji polskich przedsiębiorstw oraz bezpośrednich inwestycji zagranicznych
To według Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej pozytywne efekty pierwszych ośmiu miesięcy członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Negatywnie zaskoczył wzrost cen w okresie poakcesyjnym oraz niekorzystna dla eksporterów relacja złotego do euro.
Jak dotąd Polska pozostaje jednym z najważniejszych beneficjentów unijnych programów pomocowych. Spośród odbiorców unijnych programów wyprzedzają nas tylko Hiszpania, Grecja i Portugalia. Nie sprawdzają się obawy związane z tym, że Polska mogłaby stać się unijnym płatnikiem brutto. Co prawda, w trakcie mijającego roku nasz kraj musiał wpłacić składkę członkowską wynoszącą 1,257 mld euro, w zamian jednak z unijnej kasy trafiło do nas z powrotem 2,562 mld euro. Tegoroczna nadwyżka, wynosząca ponad 1,3 mld euro, w roku 2005 powinna zostać podwyższona do poziomu 3,3 mld euro, dzięki zwrotom ze Wspólnoty środków przeznaczonych przez rząd na dopłaty dla rolników. Wtedy Polska stanie się drugim po Hiszpanii, największym odbiorcą unijnych funduszy.
– Co jest najważniejsze w naszym członkostwie, jest mało widoczne i mało policzalne – przekonywał wczoraj minister spraw europejskich Jarosław Pietras. W jego opinii najważniejsza jest poprawa reputacji naszego kraju w instytucjach europejskich; Polska stała się jednym z najbardziej wiarygodnych partnerów negocjacyjnych w trakcie ustalania ram finansowych na lata 2007–2013.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.W Polsce w ostatnich miesiącach nastąpił wzrost bezpośrednich inwestycji zagranicznych, których wielkość w I półroczu 2004 roku szacowano na poziomie 3 mld USD. Polskie przedsiębiorstwa również zwiększyły nakłady inwestycyjne w okresie poakcesyjnym. Ich poziom po pierwszych trzech kwartałach 2004 roku wzrósł o 9 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku.
Martwią nas wyższe ceny, zaś eksporterów coraz bardziej umacniająca się złotówka. – Polscy producenci zostali zachęceni do wejścia na unijny rynek dzięki słabemu kursowi złotego – powiedział minister Pietras.
Marcin Kowalczyk