Senat odrzucił wczoraj przepisy wprowadzające nadzór prezesa Rady Ministrów nad samorządowymi kolegiami odwoławczymi, uznając, że proponowane przez rząd regulacje mogą okazać się niekonstytucyjne.
Nowelizacja ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych, działach administracji rządowej oraz administracji rządowej – w części dotyczącej nadzoru nad SKO – budziła kontrowersje już w Sejmie. Przytaczano wówczas argument, że powierzenie nadzoru nad organami samorządowymi premierowi, z możliwością delegowania tych uprawnień na ministra spraw wewnętrznych i administracji, budzi wątpliwości konstytucyjne. Senatorowie dodatkowo podnieśli, że uchwalenie zaproponowanych przez rząd przepisów nie jest niezbędne, ponieważ już teraz prezes RM sprawuje nadzór nad samorządem, a więc także nad kolegiami. W efekcie zdecydowali o przyjęciu poprawek, które eliminują z ustawy przepisy dotyczące tych instytucji. Podczas debaty senator Zbyszko Piwoński zasygnalizował także konieczność całościowego uregulowania funkcjonowania kolegiów – szczególnie w świetle znowelizowanej ustawy o sądownictwie administracyjnym.
Obecnie decyzja wydana przez organ administracji samorządowej może być zaskarżona do SKO, a później jeszcze do dwóch instancji sądu administracyjnego. Do decyzji Senatu będzie jeszcze musiał odnieść się Sejm.