Długi rynków wschodzących
REKLAMA
Wartość tegorocznych emisji jest także wyższa od długów zaciąganych w okresie poprzedzającym eksplozję kryzysów finansowych w Azji i Rosji z 1997 i 1998 r.
Analitycy wskazują wprawdzie, że jakość kredytów na rynkach wschodzących uległa drastycznej poprawie od czasu, gdy Rosja ogłosiła swoją niewypłacalność, jednak w przypadku szczególnie rentownych emisji trzeba mówić o utrzymywaniu się wysokiego ryzyka. Po stronie pozytywów podkreśla się, że w krajach tych nastąpiło wyraźne zmniejszenie deficytów budżetowych oraz deficytów na rachunkach bieżących.
Ale nie można zapominać o zagrożeniu, jakie dla wspomnianych gospodarek niosą rekordowe ceny ropy naftowej oraz jakiekolwiek spowolnienie tempa rozwoju światowej gospodarki. Jonathan Bayliss z amerykańskiego banku JP Morgan uważa np., że największe obawy budzi ryzyko wystąpienia recesji w USA. Wtedy szczególnie byłyby zagrożone kredyty o wysokiej rentowności, mocno uzależnione od cen surowców na światowych rynkach.
Obecnie niskie stopy zwrotu za obligacje i papiery skarbowe w USA, Europie i Japonii skłaniają inwestorów do szukania alternatywnych źródeł zarobków, co równocześnie obniża jednak rentowność na rynku papierów dłużnych wschodzących gospodarek, do których powszechnie zalicza się także Polskę.
Wiceprezes największego banku świata Citigroup William Rhodes wskazywał ostatnio na doskonałe tempo wzrostu gospodarczego na wschodzących rynkach. Według prognoz MFW w 2004 r. wyniesie ono średnio 6,2 proc. PKB. Ale zarazem i on wezwał do ostrożnego podejmowania decyzji przez inwestorów, zwłaszcza w dobie, gdy gospodarka światowa wkracza w fazę gorszej płynności finansowej.
REKLAMA
REKLAMA