Menedżer sprzedaży w roli Coacha
REKLAMA
REKLAMA
Istota sukcesu menedżera tkwi w tym, w jakim stopniu spełnia rolę takiej siły napędowej oraz jakie składowe potrzebne są, aby ludzie, którzy tworzą zespół realizowali stawiane przed nimi cele. Co zrobić, zatem, aby Moc była z nami? Jakie kompetencje tworzą taką siłę napędową zespołu? Postanowiliśmy zbadać rzecz u źródeł i zwróciliśmy się z pytaniami do samych zainteresowanych.
REKLAMA
REKLAMA
AchieveGlobal przeprowadziło badanie „Role Menedżera Sprzedaży” (Roles of the Sales Manager Research), Respondentami byli wiceprezesi ds. sprzedaży, menedżerowie ds. sprzedaż, handlowcy oraz dyrektorzy HRz firm reprezentujących 12 krajów: Polska, Brazylia, Chiny, Francja, Japonia, Meksyk, Niemcy, RPA, Szwajcaria, Wielka Brytania i USA.
Wyniki? Jak wiadomo trzy punkty podparcia dają największą gwarancję stabilności. Ta fizyczna zasada okazała się mieć zastosowanie także do sfery efektywności sprzedaży. Według doświadczeń naszych respondentów, wypełnienie przez menedżera sprzedaży trzech ról - Coacha, Komunikatora i Stratega, stanowi o efektywności jego zespołu.
Polecamy: Atmosfera w pracy - działanie we wspólnym celu
REKLAMA
Niestety nie ma taryfy ulgowej, każda z podpór musi być mocna, by zapewnić stabilność konstrukcji. Nie mniej, wedle naszych respondentów, coaching określany przez badanych jako kluczowy, paradoksalnie bywa przez menedżerów najbardziej zaniedbywany. Przyjrzyjmy się zatem dzisiaj uważniej tej właśnie podporze menedżerskiej efektywności i spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie jakie są największe wyzwania związane z tą rolą menedżerską?
Wyniki wspomnianych wyżej badań wskazują, że na potrzeby rozwojowe zespołu odpowiadają 4 rodzaje kompetencji Coacha, które możemy rozpisać na określone zachowania tj.: budowanie zgranego zespołu, rozwijanie umiejętności zawodowych poszczególnych sprzedawców, motywowanie sprzedawców oraz wspieranie ich w działaniach handlowych. Jeśli menedżer efektywnie realizuje wszystkie cztery zachowania, ma czyste sumienie przynajmniej, co do jednej trzeciej wyzwań, jakie przed nim stoją….Praktyka pokazuje, że jest to jednak niezwykle trudne do osiągnięcia.
Od 13 lat pracuję jako trener, konsultant i Coach z menedżerami sprzedaży w różnych branżach i mam okazję przyglądać się temu, jakie moi klienci przyjmują postawy w stosunku do każdego z tych obszarów. Widzę, z czym trudno im się pogodzić, w co uwierzyć, czego najtrudniej się nauczyć.
Co, dla menedżerów sprzedaży, stanowi największą trudność w wypełnianiu roli cocha? Znalezienie w sobie pokładów niezmierzonej cierpliwości, bo na efekty uczenia się trzeba czasem długo czekać, i czy w ogóle czekać warto? Może wyzwaniem jest stłumienie potrzeby kontroli, bo przecież niczego nie nauczy się pracownik, którego prowadzą za rękę. Niektórym najtrudniej uciec od doświadczenia fali i stwierdzają, ” ja obrywałem, to i oni mogą, nic im nie będzie, tak trzeba, ze mną nikt się tak nie cackał, a zobaczcie, kim jestem!”.
Czasem największym wyzwaniem okazuje się być wiara w zespół – „przecież oni ciągle popełniają te same podstawowe błędy, ciągle muszę ich poganiać lub coś po nich naprawiać”. Albo odwrotnie, w byciu pomyślnym wiatrem dla zespołu przeszkadza lęk, że podwładni są lepsi lub, że czekają na awans na stanowisko danego menedżera. Dla wielu jedna z najefektywniejszych metod motywowania – pochwała i docenienie indywidualnych wysiłków wciąż pozostaje zatrzaśnięte na dnie sejfu – „Chwalić – a po co? Trzeba ich trzymać na krótkiej smyczy, bo jeszcze mogą się zbiesić i woda sodowa uderzy im do głowy”.
Na przestrzeni ostatnich lat pojawiają się pewne prawidłowości, na które warto zwrócić baczniejszą uwagę. Otóż coraz rzadziej pojawiają się zapamiętali zwolennicy twardej ręki. Coraz rzadziej również poddawana jest w wątpliwość sama koncepcja, zakładająca, że ludziom warto dać przestrzeń do rozwoju i trzeba tylko uwierzyć, że chcą i mogą się uczyć, a przełoży się to na wymierne efekty ich działań, sprzedażowych.
Polecamy: Jak zadbać o najlepszych pracowników?
Te zmiany są widocznym znakiem, ze coraz większa liczba menedżerów ma świadomość wagi działań coachingowych dla osiągania przez zespół pożądanych wyników. Czyli nie pojawia się problem w na poziomie „Chcę”. A to już bazowy punkt wyjścia do zmiany. Pozostają oczywiście jeszcze dwa elementy, „Wiem” i „Potrafię”. Tu jest pole do pracy rozwojowej menedżerów: szkolenia, warsztaty, piśmiennictwo branżowe, wymiana doświadczeń etc.
Prawdą jest to, że najtrudniej w praktyce zastosować zachowania, gdy kłócą się z naszym temperamentem, doświadczeniem, potrzebami. To wymaga wsparcia doświadczonych Coachów i mentoringu. Lista najczęściej popełnianych błędów jest długa, ale dopóki chcemy się uczyć i uczymy się, dopóty popełniamy błędy.
Niemniej menedżerowie zdają sobie sprawę, z tego, co pokazują również badania, że sprawnie realizowana rola Cocha przekłada się na stworzenie efektywnie pracującego, dojrzałego zespołu.
Wiatru nie widać, ale widać jego efekty: duża samodzielność zespołu, wykorzystany potencjał gwiazd i wzmocnione najsłabsze ogniwa, zmniejszenie stale powtarzających się błędów, rzadziej występujący syndrom wypalenia pracowników zindywidualizowane style sprzedaży w ramach przyjętych standardów, wypracowane dobre praktyki sprzedażowe. Uff! Tak wiele, a czy wystarczy? Jak dobitnie wskazały nam wyniki badań, menedżerowie mają jeszcze sporo do zrobienia jako Strateg i Komunikator. Jeśli i te role będą dobrze wypełniane przez menedżera w jego codziennej pracy, jaki będzie to miało wpływ na wyniki zespołu sprzedaży?
Dorota Bieńkowska, trener i konsultant AchieveGlobal
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA