Udostępnianie informacji gospodarczych o dłużnikach
REKLAMA
REKLAMA
Biura informacji gospodarczych (BIG) to instytucje niepotrzebne - uważa Wojciech Warski, ekspert gospodarczy Business Centre Club, i wskazuje, że w majestacie prawa udostępniają one rejestry dłużników na zasadach budzących sprzeciw. Nie mają ponadto instancji odwoławczych.
REKLAMA
- Obecnie nie funkcjonuje ani skuteczny mechanizm weryfikacji wpisów na listy długów, ani system wymuszający usuwanie tych zgłoszeń, które są pozbawione podstaw - wyjaśnia Wojciech Warski.
Podobnie krytyczne stanowisko, jak BCC, zajmują inne organizacje reprezentujące przedsiębiorców. Listy dłużników funkcjonujące na obecnych zasadach mają też swoich obrońców.
Za i przeciw listom
REKLAMA
Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan uważa, że potrzebna jest nowelizacja ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych (Dz.U. z 2003 r. nr 50, poz. 424 z późn. zm.), która reguluje działania Krajowego Rejestru Długów, InfoMonitora i Europejskiego Rejestru Informacji Gospodarczej - trzech instytucji prowadzących listy dłużników. Zdaniem przedstawicieli BCC i Lewiatana do zmiany prawa może dojść jeszcze w tym półroczu.
- Pracodawcy zgłaszają pomysły na nowelizację ustawy, ale ich zdania są podzielone, np. banki, które nie trafią na listy dłużników, są zainteresowane, by je zachować w dotychczasowej formule, bo traktują listy jako system wczesnego ostrzegania. Zdecydowanie negatywne zdanie na ten temat mają mali i średni przedsiębiorcy. Ci skutki ewentualnego znalezienia się w rejestrze dłużników odczuwają najdotkliwiej - tłumaczy Grzegorz Wlazło, społeczny rzecznik PKPP Lewiatan.
- Bank udzielając kredytów chętnie korzysta z wszelkich dostępnych źródeł informacji o kredytobiorcach, w tym z rejestrów BIG, co pozwala mu działać w sposób bezpieczny dla swoich depozytariuszy i akcjonariuszy - twierdzi Anna Papka z banku Pekao.
- Gdy kontrahenci są skonfliktowani o pieniądze, sięgają po wszelkie środki, także pozaprawne, aby tylko osiągnąć swój cel. Listy dłużników są wtedy używane jako środek wymuszający określone zachowania, a nie element procedury rozwiązania konfliktu - ocenia Dariusz Okolski, radca prawny i negocjator biznesowy.
Forma szantażu
REKLAMA
Groźba złożenia wpisu na listę dłużników często jest stosowana jako forma szantażu w negocjacjach dotyczących rozliczeń. Co gorsza, takie działania są podejmowane w sytuacjach spornych i wtedy mają wszystkie cechy postępowania w złej wierze - uważają przedsiębiorcy.
W budownictwie rozliczenia często stają się przedmiotem sporu. Inwestor podpisał kontrakt, wykonawca zrealizował go, ale brakuje zapłaty; jest zobowiązanie i brak przelewu. Z pozoru taka sytuacja jest oczywista. Gdy wykonawca zgłasza inwestora do KRD, publikacja wpisu na liście długów następuje szybko - uważają przedsiębiorcy.
- Jednak nikt z przeglądających rejestry KRD nie wie, że ten dług jest przedmiotem sporu, bo przed odbiorem podnieśliśmy sprawę wad w wykonanym obiekcie i zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego przysługuje nam prawo wstrzymania się z płatnościami do czasu ich usunięcia - mówi pragnący zachować anonimowość inwestor budowlany.
Tymczasem wykonawca nie uznał prawa do reklamacji i sam zaczął postępować w sposób bezprawny, wykorzystując przy tym ustawowe instytucje.
- Właściwe organa nie są zainteresowane ściganiem tego rodzaju naruszeń prawa, bo trudno w takich sytuacjach udowodnić świadome szkodzenie kontrahentowi, a poza tym mają na głowie o wiele poważniejsze problemy - wskazuje G. Wlazło.
Tryb kontradyktoryjny
Postulowana przez Lewiatana i BCC nowelizacja powinna uzupełnić obecnie funkcjonującą procedurę wpisu do rejestru dłużników o elementy gruntownej weryfikacji zgłoszenia. Służyć temu może nałożenie na biura informacji gospodarczej obowiązku publikowania wraz ze zgłoszeniem długu dokumentów dostarczonych przez domniemanego dłużnika. Wpis na listę długów powinien być uwarunkowany weryfikacją zgłoszenia w trybie kontradyktoryjnym, co oznacza, że będzie on możliwy dopiero po przedstawieniu stanowisk obu stron w danej sprawie. Wówczas ocena wiarygodności wpisu byłaby oceniana przez podmioty mające dostęp do rejestrów.
- W nowelizacji ustawy należy tak doprecyzować zasady wpisu, by wyeliminować nadużycia - postuluje Adam Ambrozik, ekspert KPP.
Krajowy rejestr długów
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
KRZYSZTOF POLAK
krzysztof.polak@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA